Bo do góry nie poleci – worki z drewnem przewożono autolawetą

Bo do góry nie poleci – worki z drewnem przewożono autolawetą

Pisałem już kiedyś, że autolawetą przewożono luzem ziemię. Teraz „Krokodyle” zatrzymały Sprintera, na którego platformie przewożono stos worków z drewnem.

Zatrzymany we wtorek 3 października przez gdańskich inspektorów ITD Mercedes-Benz Sprinter musiał już z daleka zwracać na siebie uwagę. Przystosowana przystosowana do przewozu pojazdów, czy maszyn budowlanych autolaweta wiozła na najeździe sporej wielkości transport worków z drewnem kominkowym.

Zobacz też: Transport ziemi lawetą – ładunek zabezpieczono pasami

Pomijając fakt, że Sprinter był przeładowany i zgodnie z nową praktyką WITD Gdańsk został odholowany na parking administracyjny, to kierowca otrzymał też 100-złotowy mandat za niewłaściwe zabezpieczenie ładunku.

No cóż. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie powyżej, aby nie mieć wątpliwości, że klika pasów (chyba trzy?) to jednak trochę za mało, żeby taki towar można było dobrze zabezpieczyć.

Z drugiej strony, czy samochód z taką zabudową w ogóle powinien przewozić stos wypełnionych ciężkim drewnem worków? No, ale przecież „do góry nie poleci” czy „to tylko kilka kilometrów” obowiązują w transporcie bardziej niż zdrowy rozsądek.

I tak na koniec: przyjmijmy, że jeden wór drewna waży 70 kilogramów. Jeżeli podczas wjechania takiej autolawety w stałą przeszkodę przy 55 km/h, tylko jeden taki worek uderzyłby w np. w postronnego pieszego z taką mocą, jakby ważył… 3,5 tony!

Źródło zdjęcia: WITD Gdańsk

Podziel się: