Z zewnątrz biały furgon nie zwraca na siebie uwagi, ale na pace zamiast gołej blachy są płytki ceramiczne, zlewozmywak, łóżko czy panele podłogowe.
Wszystko zaczęło się od tego, że Krzysztof – właściciel białego Ducato – po wyjeździe do Norwegii, a potem Szkocji, miał dość mało komfortowych warunków biwakowania w namiocie.
Po powrocie do Polski zaczął najpierw wyszukiwać informacji o kosztach wynajmu profesjonalnych kamperów, a te nie należą do tanich. Dlatego postanowił zbudować własnego kampera wykorzystując do tego zwykłego dostawczaka.
Zobacz też: Wyposażenie opcjonalne w autach dostawczych – co wybierają Polacy?
Wybór padł na Fiata Ducato L2H2 z 2013 roku, chociaż w grę wchodził też Master i Sprinter. Początkowe prace polegały na odkręceniu przegrody dzielącej kabinę kierowcy od ładowni, a następnie izolacji wełną mineralną ściana, a sufitu i podłogi styropianem.
W międzyczasie dach otrzymał boazerię sosnową pokrytą impregnatem koloryzującym, a na podłodze pojawiły się panele.
Zobacz też: VW T4 z Renault 4 na dachu – oryginalny kamper na niemieckiej A7
Ostatecznie za fotelem kierowcy znajduje się teraz zlewozmywak z płytkami, a dalej meble z Ikei i łóżko niczym w nieźle urządzonej kawalerce (zdjęcie główne).
Oczywiście wiem, że taka przeróbka to nic nowego, jednak w zakres przeprowadzonych przez Krzysztofa prac, jak i ich tempo (prace trwały 2,5 miesiąca popołudniami oraz w weekendy) zasługują na uznanie.
Co więcej, blaszak, który został kamperem już jest w trasie. Zaliczył właśnie alpejską przełęcz Stelvio! Jeżeli ktoś chciałby poznać więcej szczegółów dotyczących przebudowy tego Dukata to polecam stronę Projekt Blaszak stworzoną przez Krzysztofa.
Źródło zdjęć: projektblaszak.wordpress.com