Kłopot zaczął się, kiedy Polak chciał zarejestrować skradzionego w Niemczech Volkswagena T5. Auto pochodziło z wypożyczalni.
W poniedziałek 13 marca kryminalni z wolsztyńskiej komendy zostali poinformowani, że w mieszkaniec Siedlec chciał w urzędzie komunikacji zarejestrować kupionego podczas pobytu w Niemczech Volkswagena T5.
Urzędnicy wydziału komunikacji stwierdzili bowiem, że przedłożone dokumenty pojazdu figurują w systemie SIS (System Informatyczny Schengen), jako utracone w Niemczech.
Wolsztyńscy policjanci ustalili, że mężczyzna, który kupił „T5-tkę” nie podejrzewał, że auto pochodzi z nielegalnego źródła.
Wielkopolscy funkcjonariusze skontaktowali się z niemieckimi policjantami a wtedy okazało się, że prawowity właściciel minibusa dopiero dowiedział się o kradzieży jego samochodu i potwierdził, że wypożyczył auto krótkoterminowo a potem – jak wszystko na to wskazuje – ktoś T5 sprzedał mieszkańcowi Siedlca.
Wolsztyńscy śledczy zabezpieczyli wycenionego na 35 000 złotych Volkswagena i teraz toczy się postępowanie przygotowawcze, w toku którego ustalane będą wszelkie okoliczności dotyczące skradzionego w Niemczech minibusa.
Źródło zdjęcia: Policja