Mercedes-Benz Vans – 321 tys. aut dostawczych w 2015 roku

Mercedes-Benz Vans – 321 tys. aut dostawczych w 2015 roku

Mercedes-Benz Vans sprzedał na całym świecie około 321 tysięcy samochodów dostawczych. W 2015 roku najpopularniejszym modelem tej marki był Sprinter.

Miniony rok był dla Mercedes-Benz Vans rekordowym pod względem globalnej sprzedaży. Według wstępnych danych w całym 2015 roku nowych klientów znalazło około 321 tys. dostawczych samochodów tej niemieckiej marki. Oznacza to spory, bo 9-procentowy wzrost w porównaniu z 2014 rokiem, kiedy na całym świecie zakupiono 294 600 użytkowych Mercedesów.

Najpopularniejszym pojazdem Mercedes-Benz Vans jest największy z gamy Sprinter, który właśnie w 2015 roku obchodził 20-lecie obecności na rynku.

Zobacz też: Mercedes Sprinter 316 CDI – Furgon klasy premium (wideo, zdjęcia)

W okresie od stycznia do końca grudnia minionego roku Sprinter znalazł na całym świecie około 194 200 nowych właścicieli, a więc o 4% więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku (186 300 szt.).

Drugą pod względem sprzedaży lokatę zajął Mercedes Vito, który pochwalić się może aż 23-procentowym wzrostem popytu. W zeszłym roku klienci z 65 krajów kupili ponad 74 400 egzemplarzy Vito, a w 2014 roku „tylko” 60 300 sztuk.

Citan – bazujący na Renault Kangoo II generacji – to najmniejszym z portfolio marki Mercedes-Benz Vans.  Według oficjalnych informacji klienci kupili w 2015 roku 21 700 sztuk tych pojazdów. To nieco mniej niż w poprzednim 2014 roku, kiedy sprzedano 22 100 nowych Citanów.

Niemały wzrost sprzedaży zanotowała luksusowa V-klasa. Łączna sprzedaż w 2015 roku była o 20 procent lepsza niż dwa lata temu. Oznacza to, że zamiast 25 600 egzemplarzy V-klasa sprzedała się w minionym 2015 roku w liczbie około 30 700 pojazdów.

Jednak jeszcze większy popyt na V-klasę może nastąpić dopiero w tym roku, bowiem od wiosny 2016 roku ten luksusowy pojazd – zwany przez niektórych S-klasą wśród vanów – będzie dostępny również w Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i innych rynkach Bliskiego Wschodu. A wiadomo, że nie brakuje tam bogatych ludzi lubiących dosłownie bizantyjski przepych.

Podziel się: