W miejscowości Kuleje na Śląsku niebieskie Renault Master wjechało pod pociąg – dwie osoby z busa w szpitalu. Zarówno kierowca, jak i pasażer byli pijani.
Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę 1 grudnia w Kulejach pod Kłobuckiem. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym dostawcze Renault Master zostało uderzone przez osobowy pociąg PKP Intercity.
Na szczęście w wyniku wypadku nie ucierpiał nikt z około 300 osób podróżujących osobowym składem relacji Przemyśl-Szczecin. Ranni zostali za to kierowca i pasażer uderzonego w prawy tył furgonu – to pracownicy jednej z firm z powiatu kłobuckiego.
Obaj mężczyźni to obywatele Ukrainy i mogą mówić o dużym szczęściu, bo lokomotywa ciągnąca skład wyrwała sporą część „blaszki” i zatrzymała się około 350 metrów za miejscem, gdzie doszło do zderzenia.
Zobacz też: Na DK 5 Renault Master wjechało w naczepę. Nie żyje 33-latek z busa
Obaj mężczyźni – kierowca i pasażer Renault Master – trafili do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak wynika z policyjnych ustaleń prowadzący dostawcze auto miał ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie. Pijany był też podróżujący z kierowcą pasażer Masterki.
Utrudnienia w ruchu kolejowym zakończyły się dopiero w niedzielę chwilę przed godziną 23:00. Kolejarze musieli zorganizować autobusową komunikację zastępczą dla 300 osób z biorącego udział w wypadku pociągu.
Źródło zdjęć: OSP KSRG Truskolasy