W czwartek 18 sierpnia doszło do śmiertelnego potrącenia kierowcy autolawety na S5. Master nie miał oznaczeń ani belki świetlnej.
Jak informuje lokalny portal gniezno24.com do dramatycznego wypadku doszło około godziny 17:40 pomiędzy węzłami Wierzyce a Łubowo nieopodal Gniezna (woj. wielkopolskie).
Wszystko zaczęło się od autolawety bez oznaczenia pomoc drogowa i belki świetlnej, która zatrzymała się na pasie awaryjnym zabrać stamtąd inne zepsute auto.
W pewnym momencie ciężarowy Mercedes przewożący nowe MAN-y TGE zahaczył o Renault oraz potrącił kierowcę autolawety po czym cały zestaw zjechał do rowu miażdżąc bariery energochłonne.
Zobacz też: Czujniki NOx w Sprinterze z OM651 niedostępne w Europie
Niestety, w wyniku tego zdarzenia na miejscu i pomimo podjęcia akcji reanimacyjnej potrącony 27-letni mężczyzna z Mastera zmarł. Do gnieźnieńskiego szpitala trafiła także jedna osoba.
Teraz policja pod nadzorem prokuratora będzie ustalać szczegóły tego zdarzenia i jego dokładny przebieg. W trakcie prowadzonych czynności na pewno zbadany zostanie kwestia tego, czy w ogóle kierowca autolawety mógł wykonywać zadania związane z zadaniami przynależnymi pomocy drogowej.
Poza formalnościami każdy taki podmiot musi bezwzględnie wykonywać swoje zadania pojazdami wyposażonymi m.in. w żółtą kabinę czy całe nadwozie lub chociaż posiadać żółty pas wyróżniający na karoserii o szerokości od 8 do 15 centymetrów.
Do tego takie specjalistyczne pojazdy pomocy drogowej muszą posiadać tzw. ostrzegawczą belkę świetlną koloru żółtego.
Źródło zdjęcia głównego i zdjęć z galerii: Policja
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
W czym przeszkadzał brak bez? Może były inne ciastka?
„Master nie miał bez oznaczeń ani belki świetlnej.”
Kłaniam się, dziękuję, poprawione!
Komentarze zamknięte.