Opel Movano z typoszeregu X70 zamknął skalę w dymomierzu a jego kierowca stanie przed sądem za złamanie zakazu jazdy. Ale to nie wszystko!
W miniony wtorek 23 stycznia policjanci „drogówki” ze Świdnicy jadąc Volkswagenem Crafterem w wersji ETDiE (Ekipa Techniki Drogowej i Ekologii) na ul Pionierów zauważyli kłęby czarnego dymu wydobywającego się z białego Opla Movano.
Spaliny wydobywające się z rury wydechowej wręcz ograniczały widoczność innym kierującym stwarzając zagrożenie na drodze.
Po zatrzymaniu furgonu w bezpiecznym miejscu funkcjonariusze podpięli do niego dymomierz, który pozwala zmierzyć zawartość cząstek stałych (PM), których obecność jest główną przyczyną zadymienia.
Podczas badania wyszło na jaw, że „X70-tka” przekracza wartości dopuszczalnego poziomu zadymienia, dochodząc do końca skali dymomierza.
Jednak czarny dym z rury wydechowej, za który grozi mandat do 300 złotych to tylko część nieprawidłowości stwierdzonych podczas tej kontroli. Okazało się bowiem, iż „blaszka” nie ma wykupionej policy OC a po sprawdzeniu w policyjnym systemie potwierdzono, że 38-leni kierujący nie powinien wsiadać za kierownicę.
Mężczyzna jadący Movano miał bowiem aktywny zakaz kierowania wszelakimi pojazdami mechanicznymi do listopada 2024 roku.
Ostatecznie świdniccy policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny dostawczaka i nałożyli na kierowcę mandat karny w związku ze stanem pojazdu a także zakazali dalszej jazdy. W związku z brakiem ubezpieczenia skierowany został też wniosek do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Do tego 38-latek stanie niebawem przed sądem za niestosowanie się do wyroku i złamanie zakazu jazdy, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło zdjęć i filmu: Policja