W niewielkim mieście doszło do wypadku z udziałem Żuka A11 oraz Volkswagena Passata B6. To było zderzenie dwóch motoryzacyjnych światów!
Na początek pragnę podkreślić, że do wypadku doszło w mieście Salgótarján na Węgrzech przy granicy ze Słowacją, 120 km na północ od Budapesztu 😛
Bowiem dostawcze samochody z Lublina eksportowane były do wielu innych europejskich „demoludów” a strażackie wersje A14 trafiały nawet do Egiptu.
W każdym razie do wypadku w Salgótarján doszło w środę 14 września z powodu nie ustąpienia pierwszeństwa przez kierującą Passatem.
Co ciekawe, w zdarzeniu tym ranna została 28-letnia kobieta z Volkswagena chroniona nowoczesną konstrukcją samonośną z poduszkami powietrznymi i 3-punktowymi pasami bezpieczeństwa a nie prowadzący Żuka.
W każdym razie warto odnotować, że gdzieś w Europie ktoś na co dzień jeździ lubelskim dostawczakiem. Ot taka ciekawostka!
Źródło zdjęcia: police.hu
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
I to właśnie jest technologia poduszka powietrzna i strefy zgniotu tylko w testach a w spotkaniu że stalom okazują się mizerne niestety kiedyś blacha karoseri oraz ramy miała większą grubość
Komentarze zamknięte.