Zbudowane na solidnej ramie Renault Mascott ma tylko 714 kilogramów ładowności. Pytanie tylko, kto kupuje dużego dostawczaka z tak małą ładownością?
W piątek 27 maja inspektorzy z Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Gdańsku prowadzili kontrole na na drodze krajowej nr 89, które ukierunkowane były na busy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony.
Zobacz też: Peugeotem Boxerem jechał po S7 pijany i do tego pod prąd!
Jednym z kontrolowanych pojazdów było Renault Mascott zarejestrowane z DMC 3490 kilogramów. Z dowodu rejestracyjnego inspektorzy dowiedzieli się, że masa własna tego pojazdu to aż 2776 kilogramów, więc dopuszczalna ładowność to tylko 714 kilogramów.
W przypadku Renault Mascott oferowane były wersje z różnymi ładownościami od 3,5 do 6,5 tony. Jednak często w Polsce zdarza się, że 6,5-tonowa odmiana w dowodzie rejestracyjnym ma wpisane tylko 3,5 tony DMC.
Jak było w tym przypadku? Ciężko wyrokować, chociaż 7,9 tony rzeczywistej masy Mascotta oznacza, że nawet jeśli była to wersja 6,5-tonowa, to i tak kierowca wziął więcej niż założył producent tego pojazdu. A 500-złotowy mandat jest na tyle niski, że cześć przedsiębiorców po prostu uznaje go za jeden z kosztów uzyskania przychodów…
Źródło zdjęcia: WITD Gdańsk