Białostockie „Krokodyle” zatrzymały łotewskie Renault Mascotta, które ważyło o przeszło 5 ton więcej niż pozwalał na to wpis w dowodzie rejestracyjnym auta.
„Nikt wagi w oczach nie ma!” – takie stwierdzenie nie raz słyszeli inspektorzy ITD kontrolujący wagę 3,5-tonowych busów.
Oczywiście są i takie przypadki, że zdarzy się kierowcy, magazynierowi czy spedytorowi „wyjść” lekko poza DMC pojazdu, ale przeładować o 5,1 tony dostawczaka to już nie jest małe niedopatrzenie!
Zobacz też: Czeskie Renault Mascott ważyło 9 ton, chociaż miało 420 kg ładowności
Tak właśnie było w przypadku łotewskiego Renault Mascott, które zatrzymali w środę 21 czerwca na drodze krajowej nr 8 w miejscowości Budzisko inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku.
Mężczyzna prowadzący ważącego łącznie z towarem 8,6 tony Mascotta otrzymał pamiątkowy dyplom w postaci 500-złotowego mandatu karnego. Co ciekawe, zamiast przeładowywać nadwyżkę towaru łotewska międzynarodówka z punktu kontrolnego odjechało na niskopodwoziowej naczepie.
Zobacz też: Na cztery razy – rozładunek busa gorszą karą niż mandat
PS: Zastanawiało mnie jak będzie po łotewsku brzmiał zwrot „nikt wagi w oczach nie ma”. Według translatora Google leci to mniej więcej tak: „Neviens acīs no svara nav”. Może komuś się przyda, jak pojedzie na Łotwę…
Źródło zdjęć: WITD Białystok