Transportowana przez Mercedesa Sprintera brama wystawała 3.7 metra poza tylny obrys busa. Polski kierowca wpadł dopiero na niemieckiej A24.
Są takie momenty, kiedy nawet doświadczonym transportowcom cisną się na usta słowa „mistrz załadunku” tudzież „artysta w swoim fachu” 😉 Ale czy tak będzie w tym wypadku? No nie wiem…
W każdym razie branderburska policja drogowa zatrzymała około 8 rano w poniedziałek 14 marca furgonetkę, którą przewożono elementy bramy ogrodzeniowej z Polski do niemieckiej miejscowości Waren (Müritz).
Zobacz też: Od 5 lutego można składać do GITD wnioski o licencje i wypisy na busy
Jadący po autostradzie A24 w okolicach miasta Wittstock bus prowadzony był przez 30-letniego Polaka a powodem kontroli był oczywiście ładunek wystający aż 3.7 metra poza tylny obrys pojazdu.
Poza brakiem specjalnego zezwolenia pozwalającego na przewóz „nadgabarytów” furgon był też przeciążony – branderburscy funkcjonariusze podają, że ważył 4620 kg a nie powinien przekroczyć 3500 kg.
Ostatecznie kierowcę Mercedesa Sprintera ukarano grzywną w wysokości 265 euro oraz zakazano dalszego przewozu ładunku.
Na koniec tylko dodam, że taka „907-ka” z nadwoziem w longu ma już sama blisko 7 metrów długości, a jeżeli dodamy do tego wystającą 3.7 metra poza tylny obrys bramę wyjdzie 10.7 metra…
A tak przy okazji: niemieckie media zastanawiały się, jak to się stało, że polskie służby nie zatrzymały takiego transportu jeszcze przed granicą. A ja, jako reprezentant polskich mediów zapytuję: a jak to się stało, że ten Sprinter przejechał tak ponad 200 kilometrów po samych Niemczech, zanim zainteresowała się nim tamtejsza policja 😛
Źródło zdjęcia: Polizei