Na DK 25 w Starym Mieście po 4-krotnym najechaniu aut na siebie bus zawisł w powietrzu. Warto odnotować, że służby wezwał system eCall.
Do karambolu doszło w piątek 15 lipca na drodze krajowej nr 25 w Starym Mieście pod Koninem (woj. wielkopolskie). Wszystko – jak w dominie – zaczęło się od najechania Jeepa na tył osobowej Skody, która następnie uderzyła w Toyotę.
Japoński kompakt wbił się z kolei pod Renault Master, które z kolei uderzyło w Audi. Warto odnotować, że o kolizji, w której na szczęście nikt nie został ranny, powiadomił automatycznie system eCall w jednym z osobówek.
Dla przypomnienia: po 1 kwietnia 2018 roku wszystkie nowo homologowane na terenie Unii Europejskiej pojazdy osobowe i dostawcze do 3,5 tony DMC muszą być wyposażone w ogólnoeuropejski system szybkiego powiadamiania o wypadkach drogowych.
Zobacz też: eCall w pojazdach dostawczych z homologacją po 1 kwietnia 2018 roku
W kolizji w Starym Mieście skończyło się dobrze a strażacy najwięcej problemów mieli z wyciągnięciem psa ze zmiażdżonego bagażnika w jednym z samochodów.
Zdecydowanie bardziej dramatycznie wyglądało to podczas wypadku, do którego doszło 11 lipca około 15:30 w miejscowości Borowa w gminie Przedbórz (woj. łódzkie).
Jak ustalili policjanci, przewożący do Niemiec 8 osób Volkswagen Crafter wpadł w drzewa po zderzeniu z Alfą Romeo, której kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
Do szpitali trafiło łącznie 10 osób, w tym wszyscy podróżujący minibusem z firmy oferującej transport osób i kierowca Craftera oraz pasażer Alfy Romeo 147.
Także i w tym przypadku służby powiadomił system eCall zamontowany w Crafterze – sygnał wysyłany automatycznie do służb ratunkowych aktywowała „elektronika”, która wykryła wystrzał poduszek powietrznych.
Źródło zdjęć: OSP Stare Miasto, OSP Przedbórz