W serwisie YouTube pojawił się film, na którym widać, jak kierowca dostawczego Fiata Ducato Maxi zmusza warszawski autobus miejski do gwałtownego hamowania.
https://www.youtube.com/watch?v=PVVFimZ3RvM
Do bardzo niebezpiecznej i w zasadzie w ogóle niepotrzebnej sytuacji doszło prawdopodobnie w godzinach porannych w czwartek 10 listopada. Prawdopodobnie, bo taką datę sugeruje daty z kamery umieszczonej w jednym z warszawskich autobusów miejskich.
Zobacz też: Fiat Ducato na rentgenie – przemytnik wpadł na A2
Na filmie z wideorejestratora widać, jak włączający się do ruchu autobus wymija czerwony furgon. Dostawczy Fiat Ducato Maxi – chociaż nie ma ku temu żadnych powodów – zatrzymuje się na środku drogi zmuszając kierowcę autobusu do gwałtownego hamowania.
Busiarz chciał zapewne w ten sposób wymierzyć sprawiedliwość na kierowcy autobusu, który – oczywiście według jego osądu – wymusił na nim pierwszeństwo wyjeżdżając z zatoczki. Kto miał rację, czy kierowca busa miał rację w tym „starciu”? Prawda jest jednak taka, że polski kodeks drogowy nie do końca jasno opisuje taką sytuację.
Dlaczego? Z jednej strony kierowca zbliżający się do oznaczonego przystanku autobusowego na obszarze zabudowanym jest obowiązany zmniejszyć prędkość a nawet zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem włączenie się do ruchu. Oczywiście kierowca autobusu musi swój manewr poprzedzić wcześniej włączeniem kierunkowskazu.
Z drugiej strony kierowca autobusu, może wjechać np. z zatoczki na jezdnie dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje swoim manewrem zagrożenia. Jak było w tym przypadku? Zachęcam do obejrzenia film z dźwiękiem (np. słychać jak odbija dźwignia migacza) i wyrobienia sobie własnego zdania. Jedno jednak nie ulega wątpliwości.
Zobacz też: Dostawcze Daewoo Lublin robiło za szkolny autobus
Osoba siedząca za kierownicą furgonu zachowała się bardzo nieodpowiedzialnie, a takie „złośliwości” w postaci gwałtownego hamowania to jeden z elementów drogowej agresji, a ulica to nie miejsce na zabawy w „sprawiedliwego wśród narodów świata”. Zresztą poza kodeksem drogowym istnieje też coś co się nazywa kulturą jazdy. Takie jest oczywiście moje zdanie. Jeżeli macie inne, proszę o komentarz pod artykułem.
Źródło zdjęcia: YouTube