Historia ze zdjęć pokazuje, co zrobić, kiedy pójdzie coś nie tak. Przykład? Hak ze schodkiem i Audi A4 na 3 europalety…

Na początek małe wyjaśnienie: każde ze zdjęć zostało wykonane z poszanowaniem kodeksu drogowego. W przypadku fotografii z hakiem i Audi A4 samochód, którym jechałem stał w miejscu a wtedy kierowca może korzystać z telefonu. W przypadku Jumpera o zrobienie zdjęcia poprosiłem pasażerkę siedzącą obok mnie, co zresztą widać po wyborze momentu na zrobienie foty 🙂

A teraz do rzeczy! Jadąc ostatnio przez miasto moją uwagę zwrócił Peugeot Boxer, który miał zamontowany hak holowniczy a na haku osadzono stopień ułatwiający wejście do ładowni „blaszki”.

Z jednej strony pomyślałem sobie, że ktoś chyba nie przemyślał sprawy jak będzie użytkowany furgon, ale w sumie przecież może ktoś kupił już taki pojazd i dołożył do niego schodek, bo po prostu potrzebował obniżyć próg, na który będzie wchodzić kierowca czy ogólnie pracownik jakiejś firmy.

Montaż poduszek pneumatycznych MTT System w autolawecie Piotra

W każdym razie pomyślałem sobie, że jednak łatwiej będzie zdemontować taki schodek niż pozbyć się haku, chociaż przecież są też demontowalne haki. Bo nie wiem czy taka kula wystająca nie może spowodować niebezpieczeństwa przy wchodzeniu czy wychodzeniu z paki tego Boxera.

Co ciekawe, z 5 minut wcześniej na światłach zrobiłem zdjęcie Audi A4 w kombi, które zmieściło tak na oko 3 europalety, oczywiście puste i jedna na drugiej.

Może nic w tym niezwykłego, ale tak się zastanawiałem czy kiedyś konstruktorzy z Ingolstadt brali pod uwagę fakt, że ich autem – jak nie patrzeć segmentu premium – ktoś będzie wozić drewniane palety, więc obudowy pomiędzy nadkolami mają nieco więcej niż 800 mm 🙂

No i na koniec sytuacja z samego początku października, kiedy to na DW 764 jechałem jakiś czas za Citroenem Jumperem, w którym – jak można się domyślać, uszkodzeniu uległ zamek tylnych skrzydeł.

Pomysłowy kierowca poradził sobie za pomocą pasa transportowego zamocowanego o zawiasy drzwi i przechodzącego przez uchwyt klamki prawego skrzydła.

Dopiero potem naszła mnie refleksja, żeby jednak zwiększyć zdecydowanie odległość od tego vana albo go szybko wyprzedzić, co też uczyniłem.

Dlaczego? Bo takie prowizoryczne zabezpieczenie mogło jednak się poluzować albo zastosowany pas mógłby być stary czy przetarty w jednym tylko miejscu.

Już po wyminięciu Jumpera pomyślałem też, że przecież z taką usterką ten bus może już jeździć jakiś czas, ale zleceń w robocie jest tak dużo, że nie ma kiedy zająć się zepsutymi drzwiami z tyłu.

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl