Kierowca tłumaczył, że kupił Mercedesa Viano w wersji Marco Polo za 3000 € – zdradziła go stacyjka i niemieckie tablice schowane w aucie.
Takie okazje się nie zdarzają 🙂 We wtorek 9 marca funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku zatrzymali do kontroli drogowej Mercedesa Viano.
Nie był to jednak zwykły minibus, ale fabryczny kamper o nazwie Marco Polo wyposażony m.in. w rozkładany dach z dwoma miejscami do spania, szafki z roletami czy zlewozmywak z kuchenką gazową.
Prowadzącym pojazd okazał się 31-letni Polak, który twierdził, że kupił w Niemczech kampera Mercedesa za… 3000 euro.
Zobacz też: W 7 dni przerobił firmowego Transita w kampera i pojechał do Laponii
Co prawda samochód nie figurował w systemie SIS (System Informatyczny Schengen), ale funkcjonariusze zauważyli, że w pojeździe została wycięta stacyjka.
Po przeszukaniu wnętrza odnaleziono oryginalne niemieckie tablice rejestracyjne. W międzyczasie ustalono, że kierowca Viano nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Szybko okazało się też, że niemiecka policja, która skontaktowała się z prawowitym właścicielem kampera potwierdziła, że zgłosił on właśnie kradzież swojego auta.
Ostatecznie 31-latek został zatrzymany. Dalsze postępowanie w sprawie kradzieży wycenionego na 140 000 złotych kampera będzie prowadzić słubicka policja.
Źródło zdjęć: Straż Graniczna