We wtorek na DK 12 tafla lodu z naczepy uszkodziła Peugeota Boxera. Sprawca odjechał i jest poszukiwany przez policję.
Do zdarzenia doszło 28 grudnia około godziny 10:00 w miejscowości Niemianowice, na trasie Radom – Puławy.
Z przejeżdżającego z naprzeciwka zestawu z plandeki spadł kawał lodu o wymiarach około 80×80 cm. SIła uderzenia była tak duża, że poza wybitą przednią szybą od strony kierowcy, uszkodzeniu uległa też maska busa, grill a nawet podzespoły pod maską. Na miejsce wezwana została karetka, ale na szczęście kierowca doznał niezagrażających życiu obrażeń.
Niestety, kierujący ciągnikiem siodłowym odjechał z miejsca zdarzenia – czy nie zauważył całego zajścia czy świadomie uciekł, oceniać będą policjanci, którzy zostali powiadomieni o całym zajściu.
Jeżeli jednak ktoś był w tej okolicy i ma nagranie z tego zdarzenia, proszony jest o podesłanie informacji na adres kontakt@dostawczakiem.pl.
Zobacz też: Peugeot Boxer L4H3 – pierwszy bus wyprodukowany w Gliwicach
Powyższy przypadek pokazuje, jak niebezpieczne mogą zdarzyć się sytuacje, jeżeli nie zadbamy o odpowiednie odśnieżenie pojazdu przed wyruszeniem w drogę.
Oczywiście z drugiej strony przy MOP-ach czy na firmowych parkingach nie ma specjalnych ramp, które pozwalałyby usuwać np. tafle lodu z naczep ciężarówek czy plandek lub kontenerów w dostawczakach.
Przy okazji wspomnę tylko o sytuacji z ostatnich świąt Bożego Narodzenia, kiedy pod Bełchatowem policjanci zatrzymali takiego oto Fiata Ducato, którego kierowca wyskrobał sobie ze szronu tylko mały wizjer na przedniej szybie.
Bo zgodnie z taryfikatorem, za nieodśnieżenie pojazdu, lub zrobienie tego w sposób niewłaściwy, grozi mandat karny do 500 zł oraz 6 punktów karnych. Z kolei za nieczytelne tablice rejestracyjne można dostać dodatkowo 100 zł i kolejne 3 punkty.
Źródło zdjęć: Czytelnik Jan, KPP Bełchatów