Niemiecka policja autostradowa zatrzymała wczoraj na A38 Nissana Navarę z Oplem Vivaro ciągniętym na sztywnym holu.

W czwartek funkcjonariusze z autobahnpolizeiinspektion zainteresowali się zestawem pojazdów jadącym autostradą A38. Zestaw składał się z pick-upa Nissana Navarry ciągnącego na – jak informuje oficjalny komunikat – prawdopodobnie chałupniczo zrobionym sztywnym holu Opla Vivaro X83.
Ale policjanci z Turyngii zwrócili uwagę nie tylko na konstrukcję dyszla bez żadnej opcji hamulca najazdowego.

A skoro ciągnięta za pick-upem na haku „X83-ka” uznana została za przyczepę bez hamulca, to funkcjonariusze doszli do wniosku, że przekroczona została także masa przyczepy niehamowanej, która dla Navary D40 wynosi 750 kg.
Prowadzący pick-upa jadąc z Wielkiej Brytanii na Ukrainę, aby umożliwić sygnalizowanie hamowania i zmiany kierunku ruchu, zamontował na haku Opla bagażnik rowerowy Thule zintegrowany z lampami zespolonymi a następnie przeprowadził przez Vivaro przewód zasilający tylne oświetlenie.
Ostatecznie kontrola na parkingu Eichsfeld Süd zakończyła się zakazem dalszej jazdy a kierowca musiał wpłacić kaucję , choć niemiecka policja nie podała jej wysokości.
Źródło zdjęć: Polizei
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
Nie rozumiem z czego robicie sensację. Auto holowanie na widelcu przez pomoc drogową też nie ma hamulca. Jak zwykle bicie piany o nic.
Podobno to kiedyś był legalny sposób aby nie korzystać z pomocy drogowej holując auto we własnym zakresie na niemieckich autostradach. Jak widać przestał być. Dziwne dla mnie jest to, że do holu kierowca musiał stosować bagażnik na haku zamiast bardziej uniwesalnych lamp na magnes. Niemniej brawa za inwencję. I jeszcze temat przepisów: gdyby nie jechał autostradą i auto na haku traktował jak pojazd holowany (predkość 60km/h oznaczone trójkatem ostrzegawczym lub żóltym sygnałem błyskowym) byloby to legalne. Ale podejrzewam, że potraktowal je jak przyczepę (predkość 80 i tu powinien być trójkatny odblask) i zabrakło uprawnień B+E.
Jak zwykle banderowcy!
Taka wojna na Ukrainie, że sobie mężczyźni jeżdżą po Europie tam i nazad . zresztą autostrady w Niemczech zapakowane są banderowskich tirami. Toskyczna prszenica w Polsce to dwóch miesięcy ,nikt tego nie kontroluje ale oligarchowie z Holandii właściciele 100 tys hektarow na łebka zacierają ręce i trują na Katolików potomków Wielkiej Lechii,tiry śmigają jak by na urlopach byli uśmiechnięci od ucha do ucha….albo się obudzicie albo banderowcy zajmą pomału wasze miejsca pracy , urzędy ,szkoły☝️ ,szpitale…itp
Myślicie skasujcie nie TV bo ich jeszcze tych „dziennikarzy „w owczej skórze sponsorujecie
Komentarze zamknięte.