Jest takie powiedzenie, że opony w busach jeżdżą do samego końca. Co to znaczy? Zapraszam po przykłady do Dolnego Śląska.
Opady deszczu, błoto czy mokre liście leżące na asfalcie – aktualna pogoda nie należy do najprzyjemniejszych dla kierowców. W takich warunkach atmosferycznych warto rzucić okiem na stan ogumienia w pojeździe – i to w zasadzie nie ma znaczenia czy to auto osobowe, dostawcze lub ciężarówka.
Dłuższa droga hamowania i duże ryzyko utraty kontroli nad autem wydawać się powinny oczywiste dla przedsiębiorców, którzy wykorzystują floty w swojej działalności gospodarczej.
Jednak przykład z Wałbrzycha pokazuje jak na tacy, że kwestia dbania o ogumienie nie jest priorytetem, no chyba, że po prostu zdarzy się tzw. kapeć, bo wtedy ciężko dostarczyć towar do klienta. A wiadomo: bus musi latać.
W piątek 30 września około 10:00 funkcjonariusze „drogówki” zwrócili uwagę na kurierskie Iveco Daily „obute” w niemal kompletnie pozbawione bieżnika opony.
Zatrzymany na ul. Kamienieckiej w Wałbrzychu 40-letni mieszkaniec Świebodzic stracił dowód rejestracyjny furgonu i dostał mandat karny.
Podobnie zakończyła się kontrola przeprowadzona także przez wałbrzyskich funkcjonariuszy „drogówki” w poniedziałek 3 października na ulicy gen. Andersa. Tym razem „łyse” ogumienie wykryto w Fordzie Transicie.
Jednak nadmiernie zużyte opony były nie jedynym problemem 21-latka, bo policjanci zauważyli takze pękniętą przednią szybę w dostawczaku.
Zobacz też: Czy warto wybrać tanie opony?
Ostatecznie wałbrzyszaninowi zatrzymano elektronicznie dowód rejestracyjny i ukarano go mandatem karnym.
I na koniec taka mała refleksja: zatrzymanie dowodu rejestracyjnego z uwagi na kiepski stan ogumienia zmusi właściciela lub użytkownika (najemca/leasingobiorca) do wymiany „laczków” na nowe. Albo chociaż nowsze 😉
Natomiast mandat karny dla pracownika wykonującego polecenia przełożonego czy właściciela przedsiębiorstwa nie wydaje się w tym wypadku sprawiedliwe. Oczywiście w teorii kierowca powinien odmówić jazdy niesprawnym pojazdem, ale często może przecież usłyszeć, że „jutro damy busa do kapciarza i dzisiaj jeszcze oblecisz” lub „jak się nie podoba, to droga wolna, bo na twoje miejsce mam już innego kierowcę”.
Źródło zdjęć: Policja