Policjanci z „drogówki” pojechali do pożaru Iveco Daily – na pace znaleźli 2600 litrów nielegalnego alkoholu a kierowca nie miał uprawnień.
W miniony piątek 18 grudnia, funkcjonariusze z bydgoskiego Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji otrzymali zgłoszenie o pożarze dostawczego Iveco Daily na ulicy Koronowskiej.
Po przybyciu na miejsce mundurowi stwierdzili, że doszło do zapalenia się komory silnika a potem kabiny busa. Na miejsce przybyła też straż pożarna, która ugasiła ogień w furgonie.
Zobacz też: Test: klasyczne vany Mercedesa kontra Sprinter 2020 (wideo, zdjęcia)
Na szczęście 37-letniemu kierowcy nic się nie stało, ale zachowywał się on nerwowo. Po przybyciu na miejsce zdarzenia właściciela Iveco Daily obaj mężczyźni twierdził, że ładownia pojazdu jest pusta.
Pomimo tego, że zarówno właściciel „blaszki”, jak i jego kierowca twierdzili, iż drzwi od paki otworzyć może tylko zamek centralny z pilota, jednak w związku z uszkodzeniami układu elektrycznego powstałymi podczas pożaru, nie ma możliwości otwarcia drzwi do ładowni.
Wtedy jeden z policjantów wziął kluczyk od „Ivana” i po kilku próbach otworzył drzwi ładowni, gdzie w kartonach znajdowało się 2600 litrów nielegalnego alkoholu.
Zobacz też: Elektryczne trojaczki PSA z tytułem International Van of the Year 2021
Gdyby ujawnione wyroby spirytusowe bez polskich znaków akcyzy trafiły na rynek, uszczuplenie dochodów skarbu państwa osiągnęłoby sumę bliską 140 000 złotych.
Policjanci zatrzymali 37-latka, który usłyszał zarzuty dotyczące posiadania wyrobów spirytusowych bez wymaganych znaków akcyzowych oraz prowadzenia pojazdu bez uprawnień.
Do tego właściciel „Dajlaka” został ukarany 300-złotowym mandatem karnym, ponieważ udostępnił swojego dostawczaka osobie, która nie posiadał uprawnień do kierowania.
Źródło zdjęć: Policja