Zatrzymany przez policję 36-latek potrącił busem rowerzystę i uciekł – kierowca Masterki był pijany. Poszkodowany cyklista nie przeżył wypadku.
Policjanci z Namysłowa (woj. opolskie) otrzymali wieczorem 12 października powiadomienie o potrąceniu rowerzysty na jednej z podmiejskich dróg.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia funkcjonariusze ustalili z relacji świadków, że kierowca Renault Master po potrąceniu prawym lusterkiem rowerzysty uciekł z miejsca zdarzenia wraz z podróżującym w busie pasażerem bez udzielenia pomocy rannemu, który leżał na poboczu.
Zobacz też: Pijany kierowca Renault Master spowodował kolizję – miał 2,4 promila
W wyniku tego wypadku przewieziony do szpitala rowerzysta zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Jeszcze tej samej nocy policjanci odnaleźli w miejscu zamieszkania kierowcy uszkodzoną „międzynarodówkę” a także samego sprawcę wypadku oraz jadącego z nim pasażera.
Po wytrzeźwieniu 36-latek usłyszał 3 zarzuty: spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanemu.
Sąd przychylił się też do wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny dwumiesięczny areszt. Grozi mu do 12 lat więzienia i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Zobacz też: Na niemieckiej A2 z kontenerowego Daily wypadł Fiat Doblo
Ponadto pasażer busa usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy rannemu w wypadku rowerzyście – siedzący obok kierowcy mężczyzna w chwili wypadku był trzeźwy. Teraz grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło zdjęć: Policja