Transport za hot-doga i kawę? Oto przeciążony Mercedes Sprinter z Porsche Panamera na najeździe z parku prasowego polskiego importera.
Na fejsbukowej grupie „Na Drodze Świętokrzyskie” opublikowano kilka dni temu zdjęcia dwóch zielonych Porsche jadących zestawem na B+E. Auta te „ustrzelono” w piątek 22 października na trasie S7.
Ustaliłem, że jeden z członków grupy zrobił zdjęcia przewożonym na Sprinterze i lawecie sportowym pojazdom najprawdopodobniej w momencie, kiedy kierowca zrobił sobie pauzę na jednym z MOP-ów na trasie Kraków-Kielce.
No i w czym rzecz? Masa własna transportowanego na lawecie elektrycznego Porsche Taycan Turbo S Cross Turismo to jakieś 2395 kg, więc bez problemu mieści się w określonej przez producenta przyczepy ładowności. Do tego „906-tka” może mieć na haku te 3500 kg, więc tutaj nie widzę żadnego problemu (kwestię legendarnego współczynnika 1,33 pominę 😉 ).
Zobacz też: Peugeot Boxer ciągnął na lawecie Opla Movano. Zestaw wpadł do rowu
Jednak na najeździe Sprintera widać Porsche Panamera 4S E-Hybrid, a jak podaje sam producent, taki niezaładowany pojazd waży od 2285 kg w górę.
I tutaj już wątpię, aby realna ładowność uwiecznionego na zdjęciach Mercedesa Sprintera na pojedynczym kole przekraczała 1000-1200 kg. Oczywiście takich przeładowanych pomocy drogowych czy autolawet jeździ po Polsce setki, jak nie tysiące dziennie.
Dlaczego więc w ogóle zwróciłem uwagę na te zdjęcia? Numery rejestracyjne Prosiaków wskazują, że są to pojazdy z floty Porsche Polska a Panamera 4S E-Hybrid pojawiała się już w kilku publikacjach dziennikarskich, co oznacza, że to auto z parku prasowego.
OK, wszyscy próbują optymalizować koszty, ale po międzynarodowej firmie motoryzacyjnej i to z segmentu premium nie spodziewałem się, że będzie oszczędzać na kosztach transportu wartych olbrzymie pieniądze samochodów. Chwilkę poklikałem i znalazłem cenę tej konkretnej Panamery 4S E-Hybrid na „taflach” PO 4UP24 – wychodzi około 858 000 zł!
Tak się zastanawiam, czy osoby odpowiedzialne za logistykę i transport tych pojazdów kalkulują też ryzyko wypadku takiego przeładowanego transportu? I czy ubezpieczyciel nie zapyta dlaczego ważące 2,28 tony Porsche przewożone było przez Mercedesa Sprintera z mniejszą o połowę ładownością?
Źródło zdjęć: Na Drodze Świętokrzyskie