Przepisy z epoki Żuka i prawo jazdy w DE a przeciążony bus z UK

Przepisy z epoki Żuka i prawo jazdy w DE a przeciążony bus z UK

Nadszedł czas, aby rozprawić się z kilkoma mitami w stylu „przepisy są z epoki Żuka” albo, że „prawo jazdy w DE jest do 7,5 tony”.

Raz na jakiś po publikacji artykułu dotyczącego przeładowanego busa zatrzymanego przez ITD czy policję pojawiają się komentarze mówiące o tym, że to 3,5-tonowe DMC to z czasów Żuka i Nysy. Do tego wątek prawa jazdy w Niemczech, którym można było kierować pojazdami o DMC do 7,5 tony. No do tego często wspominacie, że to te „nieżyciowe unijne przepisy” albo „nieżyciowe polskie przepisy”. Ale po kolei.

„Przepisy o DMC z czasów Żuka i Nysy”

No to przyjrzyjmy się tym przykładowym argumentom po kolei. Po pierwsze Żuk czy Nysa miały DMC 2500 kg, więc jeszcze zapasu dopuszczalnej masy całkowitej dla cięższych pojazdów było. Ale prawdą jest, że limit 3,5-tonowego DMC pochodzi z Konwencji genewskiej z 1968 roku, więc przez 56 lat sporo się zmieniło.

Unijne przepisy sprawiły, że dostawcze auta stały się cięższe, bo muszą być wyposażone w obowiązkowe wyposażenie oraz spełniać normy emisji spalin Euro.

Mamy zatem z jednej strony system już od lat system ABS, poduszkę powietrzną kierowcy czy system eCall a ostatnio całą litanię wymaganych rozporządzeniem GSR2 układów bezpieczeństwa ADAS (z ang. Advanced Driver Assistance Systems), w postaci m.in. układu ostrzegającego o senności i spadku poziomu koncentracji kierowcy czy inteligentnego asystenta kontroli prędkości a nawet „czarnej skrzynki” zapisującej istotne dane przed zdarzeniem drogowym.

Z kolei normy emisji spalin to dodatkowy osprzęt w postaci katalizatora, DPF-a czy układu SCR wymagającego wtrysku AdBlue, z czego sam zbiornik na ten roztwór mocznika potrafi mieć w przypadku dużych pojazdów dostawczych pojemność ponad 22 litrów.

Wychodzi za tem na to, że 3,5-tonowe DMC dla pojazdów spalinowych stoi w miejscu a LCV obarczone wymaganymi przy homologacji systemami i ekologicznymi układami do oczyszczania spalin są coraz cięższe.

„Prawo jazdy w Niemczech jest do 7,5 tony”

Do 31 grudnia 1998 roku wydawane w Niemczech papierowe, jasnoróżowe prawo jazdy kategorii 3 zezwalało posiadaczowi takiego dokumentu do kierowania pojazdami do 7,5 tony DMC.

Co ciekawe, a nikt z komentujących o tym nie wspomina, to prawo jazdy kategorii 3 według wzoru D5 wydawano w Niemczech od dnia 1 kwietnia 1986 roku do dnia 31 grudnia 1998 roku i umożliwiało także na kierowanie autobusami bez pasażerów o maksymalnej masie poniżej 7,5 tony, ale tylko po niemieckich drogach.

Od 1 stycznia 1999 roku na terenie Republiki Federalnej Niemiec wydawane były już plastikowe blankiety (wzór D6) z kategoriami praw jazdy stosowanymi w innych krajach Wspólnoty.

Posiadacz starych niemieckich prawa jazdy począwszy od wzoru D2a/D2b (wzór D2b wydawano do 1969 roku) do D5 (do 31 grudnia 1998 roku miał też prawo legalnie poruszać się zestawem dochodzącym do 12 ton dopuszczalnej masy całkowite, z zastrzeżeniem, że liczba łączna osi nie przekraczała trzech.

Zatem od 1 stycznia 1999 roku Niemcy mają dokładnie takie same kategorie praw jazdy jak w innych krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Posiadacze papierowych dokumentów mają czas – w zależności od daty urodzenia i przykładowo urodzeni w roku 1971 i później muszą wymienić swoje prawo jazdy do 19 stycznia 2025, inaczej ich dokument będzie nieważny.

„Nieżyciowe unijne przepisy”

Niejednokrotnie w argumentach podawanych przez niektórych Czytelników padał zarzut, że te przepisy, to unijni biurokraci utrzymują. A Wielka Brytania w Unii Europejskiej już nie jest a ostatnio policjanci z hrabstwa Wiltshire w południowej Anglii zatrzymali przeładowanego Forda Transita.

Mający 3500 kg DMC dostawczak miał przekroczoną dopuszczalną masę całkowitą o 105% i realnie ważył 7180kg, co potwierdzono na wadze stacjonarnej w Badbury.

Wielka Brytania od 1 lutego 2020 niej jest już krajem należącym do Unii Europejskiej, ale 3,5-tonowe DMC (wraz z prawnymi konsekwencjami przekroczenia tegoż tonażu) dalej obowiązuje.

Zatem, jak widać na załączonym przykładzie z angielskiego Wiltshire, a także odnośnie niemieckiego prawa jazdy zezwalającego od 1999 roku na jazdę pojazdami do 3,5 tony DMC można też odrzucić tezę, że to zamiennie już „polskie przepisy są nieżyciowe”.

Więc czy przepisy są stare i nieprzystające do realiów? Tak, ale dotyczy to zwiększonej masy własnej lekkich pojazdów użytkowych spowodowanej wymaganymi homologacją układów bezpieczeństwa czy systemów oczyszczania spalin, aby auta te mogły spełniać coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin.

Czy zatem są jakieś szanse na zwiększenie dotychczasowych limitów DMC dla dostawczaków? No cóż, od grudnia 2021 roku w Polsce można poruszać się elektrycznymi pojazdami mającymi 4250 kg DMC na kategorię B, ale to chyba nie rozwiązuje problemu i mało kto korzysta z tego przywileju, chociązby z uwagi na kwestię opłat eTOLL czy ograniczenia prędkości takich pojazdów z homologacją N2 do 90 km/h.

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl, Police Wiltshire

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × 1 =