Reklama

Rowery zamiast dostawczaków? Absurdalny pomysł z Krakowa

Rowery zamiast dostawczaków? Absurdalny pomysł z Krakowa

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie chce ograniczyć ruch dostawczaków na Rynku. Kurierzy i zaopatrzeniowcy przesiądą się na rowery?

Według Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT), który jest jednostką podległą krakowskiemu magistratowi, ruch pojazdów dostawczych na zabytkowym Rynku Głównym jest zbyt uciążliwy dla przechodniów oraz turystów.

Sposobem na zmniejszenie ruchu samochodów, a tym samym i ilości trujących spalin, ma być zastąpienie dostawczych pojazdów… „towarowymi” rowerami. Cudzysłów nie jest tutaj przypadkowy, bowiem 100-kilogramów ładowności – bo tyle ma mieć ekologiczny środek transportu – wydaje się mało śmiesznym żartem. I to niestety żartem z ciężko harujących kurierów i innych zaopatrzeniowców, którzy pracują na co dzień w ścisłym centrum Krakowa.

Reklama

Krakowski ZIKiT chce stworzyć dla wszystkich dostawców obsługujących Rynek Główny całe sześć punktów przeładunkowych. W tych miejscach kierowca przepakuje towar na rower i uda się do odbiorcy.

Według wstępnych ustaleń punkty przeładunkowe znajdować się mają w rejonie skrzyżowań ulic Kopernika i Strzeleckiej, Miodowej i Starowiślnej, Dunin-Wąsowicza i Syrokomli, Plant Dietlowskich, Skarbowej i Krupniczej, Łobzowskiej i Biskupiej oraz Warszawskiej i Ogrodowej (mapka obok).

Dobroduszni urzędnicy pomyśleli nie tylko o dwóch miejscach parkingowe dla dostawców, ale też i o dwóch „towarowych rowerach” do wypożyczenia (nie wiadomo, czy za darmo, czy za drobną opłatę).

Zobacz też: ITD wyłapało Iveco Daily przeładowane o 5,2 tony

A teraz kilka prostych pytań do urzędników. A co, jeżeli kierowca sam waży 100 kilogramów i będzie musiał jeszcze dowieźć do restauracji, czy do pubu kilkanaście kegów z piwem? Sytuacja wręcz niewykonalna, skoro rower ma 100 kilogramów ładowności.

A co z kurierem, który przyjedzie na jeden z tych sześciu punktów, bo będzie chciał dostarczyć 15-kilogramową paczkę do kiosku w samym centrum krakowskiego Rynku, ale nie będzie wolnego roweru? Poczeka godzinę, aż kolejne ostatnie kegi zostaną przewiezione rowerem do pubu? Bardziej absurdalnego pomysłu nie słyszałem od dawna…

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl, ZIKiT Kraków

 

 

Podziel się: