Niejaki Frank Eusterholz, fan elektromobilności z Niemiec, przejechał elektrycznym Crafterem z Hanoweru na Nordkapp.
Przyznam, że 54-letni Niemiec mocno mi zaimponował.
Jednak bardziej uporem i cierpliwością, niż osiągnięciami w kwestii wykorzystania zgromadzonej w bateriach energii.
Podróż zaczęła się w sierpniu. W 18 dni przerobionym na kampera elektrycznym furgonem Volkswagena przejechał łącznie 7544 kilometrów.
Oczywiście wiem o tym, że Volkswagen e-Crafter, który według starego cyklu NEDC ma do 173 kilometrów zasięgu, raczej dwdykowany jest do miejskiej eksploatacji.
Zobacz też: Volkswagen e-Crafter w całości montowany w zakładach VW Września
Warto przy okazji zaznaczyć, że furgon z elektrycznym napędem został doposażony w moduł przekształcający go w kampera.
System firmy PlugVan bez konieczności wprowadzania jakichkolwiek modyfikacji w pojeździe korzysta ze standardowych punktów mocowania a na jego wyposażeniu znajduje się m.in. łóżko 200 x 165 cm, kuchenka ze zlewozmywakiem oraz chłodziarka.
No ale wracając do meritum: takie marketingowe akcje m.in. z udziałem 54-letniego Franka mają pokazać, że już teraz w zasadzie można podróżować po całej Europie takim elektrykiem…
Polskie przedstawicielstwo marki Volkswagen opublikował na swojej stronie dla mediów nawet małą „ściągawkę” z takiej nietypowej podróży z Hanoweru na najdalej wysunięty punkt Europy i z powrotem w postaci liczb.
Zobacz też: VW Crafter ze stałym napędem 4×4 Oberaigner – cena 9500 € netto
No i ja sobie te przytoczone wartości zinterpretowałem, a efekty mojego dzielenia i mnożenia są dosyć zastanawiające…
Podróż w liczbach:
Ilość dni w trasie: 18
Całkowity dystans: 7544 km
Podróż w jedną stronę: Hanower – Samsø – Nordkapp: 3333 km
Ilość przystanków na ładowanie: 95
Średni czas ładowania: 90 minut
Zużycie: ok. 25 kw/h na 100 km
Jak dobrze liczę, to prawie osiem godzin codziennie elektryczna „blaszka” Volkswagena musiała być doładowywana, przy średnim dziennym przebiegu około 419 kilometrów.
Czyli aby te 419 kilometrów przejechać, potrzeba było – oczywiście uśredniając – 5,3 podłączeń do zasilania, aby uzupełnić stan akumulatorów oraz sam czas na przejechanie fizycznie dziennego dystansu.
Jakby ktoś chciał zobaczyć, jak realnie wygląda podróż Franka elektryczną „blaszką” Volkswagena to poniżej zamieszczam jeden z nagranych przez niego filmów.
Źródło zdjęć: Volkswagen