Polskie służby znów sprawdzają przewoźników ze wschodnim kapitałem. Podobno w Warszawie pod jednym adresem działać ma 90 firm transportowych.
We wtorek 23 maja podczas oficjalnej konferencji prasowej Alvin Gajadur, Główny Inspektor Transportu Drogowego przy udziale Rafała Webera, wiceministra w resorcie infrastruktury, zapowiedział rozpoczęcie kolejnych kontroli ze wschodnim kapitałem.
To kolejna odsłona działań polskich służb ukierunkowana na sprawdzenie wytypowanych firm transportowych – w połowie marca ITD wraz ze Strażą Graniczną i przy współudziale m.in. Państwowej Inspekcji Pracy a nawet Krajowej Administracji Skarbowej czy nadzoru budowlanego oraz ZUS-u skontrolowano już przedsiębiorców z Białegostoku, Poznania, Częstochowy, Białej Podlaskiej i Wrocławia.
Co ciekawe, niemal we wszystkich z tych 60 przedsiębiorstw stwierdzono wiele naruszeń przepisów ustawy o transporcie drogowym.
„Kary są w granicach 15-30 tys. zł, ze względu na ograniczenie ustawowe uzależnione od liczby kierowców zatrudnionych przez firmy. Jeśli nie byłoby ograniczenia ustawowego, kary sięgnęłyby od kilkuset tysięcy złotych do nawet kilku milionów złotych. Skala naruszeń jest spora. Dotyczą one głównie nieprzestrzegania norm czasu pracy przez kierowców, czyli m.in. skrócenia odpoczynków, przekraczania czasu jazdy, ale również nierejestrowania aktywności kierowców na wykresówkach oraz kartach kierowcy. Zdarza się, że kierowcy nie posiadają kwalifikacji wstępnej, szkolenia okresowego, badań lekarskich, są również nieprawidłowości w zakresie wydanych świadectw kierowców. Jeśli chodzi o kontrole Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, praktycznie we wszystkich przypadkach – z wyjątkiem jednego – stwierdzono nieprawidłowości.
Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego
Dzisiaj zapowiedziano, że w następnych 60 firmach transportowych z Warszawy, Olsztyna, Nowej Soli, Kielc, Torunia, Rzeszowa, Wrocławia, Białegostoku oraz Poznania rozpoczęły się działania polskich służb.
Kontrole prowadzić ma nie tylko Inspekcja Transportu Drogowego i wspomniane wyżej podmioty, ale ITD ma wspierać nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne.
„Zdarza się, że pod jednym adresem zarejestrowanych jest kilkanaście lub kilkadziesiąt firm. Na przykład w Warszawie w jednej lokalizacji zarejestrowanych jest aż 90 firm transportowych. Chcemy dokładnie zweryfikować, czy te firmy działają legalnie, czy nie dochodzi do nadużyć. W te kontrole, jeśli chodzi o Inspekcję Transportu Drogowego, zaangażowani są inspektorzy z Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego oraz pracownicy i inspektorzy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jeśli chodzi o działania Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego, to jest to bardzo szeroka kontrola, która dotyczy m.in. przestrzegania norm czasu pracy kierowców. Sprawdzamy, czy kierowcy mają odpowiednie kwalifikacje, badania lekarskie, psychologiczne, sprawdzamy, jakim taborem dysponują podmioty. Jeśli chodzi o zaangażowanie Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, weryfikujemy, czy nadal są spełnione wymagania, które firmy musiały spełnić przy otrzymywaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika”
Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego
–
Zakrojone na szeroką skalę działania polskich instytucji mają – jak informuje w oficjalnym komunikacie GITD – chronić rodzimy rynek transportowy i zapewnić warunki do przestrzegania zasad uczciwej konkurencji.
Zobacz też: Nie ryzykuj – ubezpiecz się i uniknij kary za brak OC!
W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Alvin Gajadur, Główny Inspektor Transportu Drogowego, podkreślał, ze około 50 procent skontrolowanych przez pojazdów należy do przewoźników z zagranicy.
Źródło zdjęcia: GITD
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
A kto im wydał licencję na transport?
Świętych braci Ukraińców nie sprawdzają? Pewnie, bo i po co. Tam na pewno wszystko gra.
A to jakaś nowość? Kto zezwolił na takzwane wirtualne biura? Pod jednym adresem jest i kilka tys firm i 90% do robienia wałków.