Bus białoruskiej spółki z Warszawy został zatrzymany na autostradzie A2. Efekt? Aż 8500 zł kary dla przewoźnika i zarządzającego transportem.
W Polsce powstaje coraz więcej firm transportowych z białoruskim kapitałem. W ostatnim czasie, dokładnie 15 lutego tego roku, w siedzibie Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych miało nawet spotkanie z udziałem przedstawicieli resortu infrastruktury oraz kilkunastu prezesów organizacji transportowych a tematem spotkania była właśnie kwestia dotycząca przewoźników z Białorusi czy Rosji, którzy otwierają w Polsce spółki.
I wszystko na to wskazuje, że „eksportówkę” na podwoziu Renault Master jednej z takich firm założoną w Warszawie przez dwóch Białorusinów skontrolowali na autostradzie A2 wielkopolscy inspektorzy ITD.
Bus wykonujący transport międzynarodowy z Belgii do Polski został zatrzymany w piątek 17 lutego, ale kierowca – obywatel Białorusi – nie posiadał wymaganego wypisu z licencji wspólnotowej.
Do tego mężczyzna z Masterki nie okazał świadectwa kierowcy, ani nie miał zaświadczenia o przejściu badań lekarskich i psychologicznych.
W związku z tym „Krokodyle” wszczęli wobec przewoźnika postępowanie na łączną kwotę 5500 złotych za niewyposażenie kierowcy w wypis z licencji i wykonywanie międzynarodowego przewozu drogowego rzeczy przez kierowcę nieposiadającego świadectwa kierowcy.
Ponadto wobec osoby zarządzającej transportem w firmie za nieokazanie wypisu z licencji a także za brak świadectwa oraz brak badań lekarskich i psychologicznych kierowcy wszczęto postępowanie administracyjne na kwotę 3000 złotych.
Źródło zdjęć: WITD Poznań