W przypadku niebieskiego Transita mamy więc do dyspozycji pakę o wymiarach wewnętrznych 5200 mm długości, 2200 mm szerokości i 2300 mm wysokości (przy wymiarach całkowitych pojazdu 7790/2270/3300 mm).
Z kolei Ford Transit L5 w kolorze Kapoor Red miał ładownię o wewnętrznych wymiarach 4850 mm długości, 2150 mm szerokości i wysokości 2200-2400 mm, w zależności od tego czy dach jest opuszczony czy podniesiony (wymiary całkowite pojazdu 8050/2320/3050 mm).
I teraz jedna z najważniejszych części tego materiału, na którą wszyscy czekali: ładowność! Z dziennikarskiego obowiązku jednak muszę doprecyzować kilka kwestii.
Po pierwsze oba Transity L5 z napędem FWD mają o niemal 100 kg mniejszą masę własną niż ich odpowiedniki RWD.
Po drugie, po faceliftingu w 2019 roku Transity straciły sporo na wadze (m.in. -5,4 kg aluminiowa maska silnika, – 5,5 kg komplet felg wraz z „zapasem”, – 4,9 kg belka wzmacniająca za przednim zderzakiem).
Po trzecie, oba prezentowane pojazdy były naprawdę bogato doposażone, chociaż w obu międzynarodówkach nie zamontowano ogrzewania postojowego, ani poduszek na tylnej osi (przypominam, że stworzono je nie dla konkretnego klienta a na cele badawcze przed właściwym wprowadzeniem na rynek).
Na długiej liście opcji znalazł się m.in. inteligentny tempomat, system rozpoznawania znaków drogowych, podgrzewaną przednią szybę (polecam!), układ kontroli pasa ruchu, reflektory bi-ksenonowe ze światłami do jazdy dziennej LED czy system nawigacji z 8-calowym ekranem dotykowym z obsługą Apple CarPlay i Android Auto.
Kolejną kwestią jest kompletacja danej zabudowy, bo Transit po wizycie w Carpolu otrzymał lewostronną „firankę” wraz z systemem podnoszonego dachu.
Z kolei firma Partner-Nadwozia wyposażyła niebieską międzynarodówkę Forda w obustronny system przesuwny boków plandeki, ale bez regulowanej wysokości dachu.
Obie konstrukcje nadwozia wykonane przez polskich zabudowców opierały się na lekkim aluminium i z tego też materiału wykonane były zarówno ramy pośrednie, 400-milimetrowe burty, czy wypinane środkowe słupki.
Zobacz też: Ford E-Transit ma 269 KM i do 350 km zasięgu – na rynku od 2022 roku
Oba samochody zważyłem na tej samej wadze bez ładunku i kierowcy w środku. W momencie ważenia w 95-litrowych bakach (ekstra 500 zł netto) było około 3/4 oleju napędowego.
Pod korek zalany był też płyn do spryskiwaczy oraz 21-litrowy zbiornik AdBlue.
W przypadku międzynarodówki ze Spojkarem waga pokazała 2554 kg masy własnej, co oznacza, że ładowność tego konkretnego egzemplarza to jakieś 946 kg.
Ford Transit z kurnikiem był na tej samej wadze zdecydowanie lżejszy: wynik 984 kg pozwala przypuszczać, że gdyby zrezygnować z bi-ksenonowych reflektorów ze światłami do jazdy dziennej LED, ogrzewanych przednich foteli i podgrzewanej przedniej szyby czy 8-calowego wyświetlacza, to ładowność „L5-tki” z taką zabudową na trasy międzynarodowe przekroczyłaby barierę 1000 kg!
Transit L5 2.0 New EcoBlue – dane techniczne i spalanie
Międzynarodówki na bazie Transita L5 przygotowane zostały głównie na polski rynek. W przypadku tak skonfigurowanych pojazdów ze znacznymi gabarytowo zabudowami Ford może zaoferować dwa warianty silnika 2.0 New EcoBlue – zmodernizowane ostatnio 4-cylindrowe turbodiesle konstrukcji Forda z rodziny Panther spełniają normę Euro VI (tzw. Heavy Duty).
Bazowa jednostka ma 130 KM i generuje 360 Nm, natomiast zdecydowanie bardziej odpowiednią jednostką na ekspresy będzie jej mocniejszy wariant.
Topowy silnik 2.0 New EcoBlue HDT (od Heavy Duty Truck) ma już 160 KM oraz zapewnia 390 Nm maksymalnego momentu obrotowego.