Furmanką wjechał do rowu – woźnica miał 2,7 promila

Furmanką wjechał do rowu – woźnica miał 2,7 promila

Akcja niczym z Polskiej Kroniki Filmowej z lat 60-tych! Pijany woźnica nie zapanował nad dwoma końmi i wjechał furmanką do rowu melioracyjnego!

Po elektrycznym Fiacie Cinquecento z platformą ładunkową, czy „maluchu”, który ciągnął 3-osiową przyczepę w Słupcy, po raz kolejny natrafiłem na coś, co musiałem opublikować. W końcu furmanka to – jakby nie patrzeć – to taki praprzodek samochodu dostawczego! I jak widać na załączonym powyżej zdjęciu, ciągle jest wykorzystywany na świętokrzyskich wsiach.

Zobacz też: Fiat Cinquecento z platformą ładunkową – to jedyny taki egzemplarz

Reklama

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach dostali w poniedziałek 9 stycznia informację o wozie z końmi, który wraz z powożącym wjechali do przydrożnego rowu melioracyjnego w miejscowości Styków.

Jak się okazało na miejscu, woźnica nie utrzymał w ryzach aż dwóch koni – i to nie mechanicznych tylko takich żywych – co na szczęście dla 41-latka, jak i jego zwierzętom nic się nie stało.

Zobacz też: Kierowca busa miał 4,29 promila i nigdy nie zrobił prawka

Świętokrzyscy policjanci od razu podejrzewali, że woźnica może być nietrzeźwy, gdyż kontakt z nim był utrudniony. I rzeczywiście. Mężczyzna miał prawie 2,7 promila alkoholu w organizmie.

Funkcjonariusze na miejsce wezwali lekarza weterynarii oraz straż pożarną, aby wyciągnąć ten „zestaw” z rowu. Potem wóz wraz z końmi został przekazany rodzinie 41-latka, któremu grozi teraz areszt oraz wysoka grzywna.

Źródło zdjęć: Policja, PSP Starachowice

Podziel się: