Poprzez billboardy inspektorzy ITD pragną zwrócić uwagę na dotyczący ich problem. Chcą m.in. przywilejów jak funkcjonariusze policji.
Jak informuje na swojej stronie internetowej Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego, od początku sierpnia w Warszawie prezentowane są w ramach tzw. akcji informacyjnej billboardy mające pokazać pewien dysonans pomiędzy statusem faktycznym a tym wynikającym z prawa dotyczącego pracy inspektorów ITD.
Władze związkowe tłumaczą sytuację w ten oto sposób: z jednej strony mogą prowadzić uprzywilejowane radiowozy i stosować środki przymusu bezpośredniego i posiadać broń, ale z formalnego punktu widzenia są urzędnikami a nie funkcjonariuszami.
Inspektorzy ITD to bowiem korpus służby cywilnej i nie posiada takich praw emerytalnych jak np. policja, Straż Graniczna czy Straż Marszałkowska.
Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego przypomina, że od października 2002 roku, czyli od rozpoczęcia działalności na drogach, „Krokodyle” ramie w ramię z policjantami czy żandarmami prowadzą działania na drogach o każdej porze dnia i podczas każdej pogody.
Ponadto związkowcom chodzi o likwidację panującego dualizmu, bo z jednej strony podlegają wytycznym Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, ale wojewódzkie inspektoraty finansowane są przez wojewodów.
Na stronie związkowej inspektorzy pytają więc czy mają pracować jak urzędnik od 7:30 do 16:30 (sami podkreślają, że przecież transport „jedzie” cały czas) czy jak funkcjonariusze innych służb z przywilejami emerytalnymi i inną organizacją pracy.
Związkowi „Krokodyle” wspominają też o Centralnej Ewidencji Naruszeń, czyli używanym przez ITD systemie który działać ma coraz gorzej i awarii ma być coraz więcej.
Źródło zdjęć: Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego