Niemieccy celnicy zatrzymali do kontroli autolawetę prowadzoną przez Polaka. W trakcie przeszukania Masterki znaleziono tzw. lewe faktury.
W zeszły czwartek, czyli 15 sierpnia niemieccy celnicy wytypowali na autostradzie A96 niedaleko Lindau autolawetę na polskich numerach rejestracyjnych.
Wiozący ze Szwajcarii trzy wanny z hydromasażem Polak oznajmił, że kupił je od znajomego za 300 franków szwajcarskich i okazał dowody zakupy.
Niemieccy celnicy mieli wątpliwości, co do prawdziwości przedstawionej przez 33-latka historii, więc przeszukali pojazd, co skończyło się znalezieniem faktur na kwotę 5160 euro oraz dane kontaktowe do sprzedawców.
A, że Polak upierał się przy swojej wersji, celnicy zadzwonili do sprzedawców, którzy finalnie przyznali, że wystawili 33-latkowi fałszywe faktury.
Niemieccy urzędnicy wszczęli przeciwko kierowcy Masterki postępowanie karne skarbowe i nałożyli na niego podatek importowy w wysokości 1380 euro. Do tego musiał on zapłacić też 1600 euro zabezpieczenia na poczet przewidywanej grzywny a sprawa przekazana została do głównego urzędu celnego w Ulm w celu dalszego zbadania.
Źródło zdjęć: Hauptzollamt Ulm