Kierowca busa odmówił wykonania transportu – historia Patryka

Kierowca busa odmówił wykonania transportu – historia Patryka

Patryk, jeden z Czytelników dostawczakiem.pl, odmówił wykonania transportu 3,5-tonowym busem powołując się na swoje i innych bezpieczeństwo.

Wielokrotnie w komentarzach pisaliście, że inspektorzy ITD czy policjanci każą wyłącznie kierowców mandatami za przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej, których maksymalna wysokość w przypadku pojazdów dostawczych do 3,5 tony wynosi 3000 zł (w przypadku busów na licencji wspólnotowej firma może też dostać do 2000 zł kary).

Oczywiście zazwyczaj to nie kierowca samo podejmuje decyzję skąd i co przewiezie, ani jaka jest masa towaru, który trzeba przetransportować.

Natomiast kierowca może odmówić załadunku, który według jego oceny będzie oznaczał m.in. przekroczenie DMC czy naruszał stabilność pojazdu podczas jazdy.

I właśnie chciałbym przytoczyć Wam historię, która spotkała ostatnio Patryka, jednego z Czytelników dostawczakiem.pl.

Otóż kilka dni temu spedycja wysłała go na załadunek metalowych elementów na Śląsk – miał to być transport krajowy. Zlecenie jakich wiele, ale kiedy Patryk podjechał Peugeotem Boxerem na teren firmy okazało się, że profile mają 6,6 metra długości i ważą 1400 kg.

Ładownia Boxera, którym jeździ Patryk ma 4,8 metra długości, więc po odpowiednim oznaczeniu „gabarytką” długi na 6,6 metra ładunek mógłby zostać podjęty przez przewoźnika. Kierowca jednak odmówił jazdy z tym towarem.

Patryk odmówił jazdy z takim ładunkiem ze względu na bezpieczeństwo swoje oraz innych użytkowników dróg, tym bardziej, że cienkich profili blachy nie dało się odpowiednio zabezpieczyć pasami.

– Usłyszałem, że albo jedziesz z tym, albo się żegnamy. No i ostatecznie zerwali za nami umowę a na załadunek podstawiło się Iveco Eurocargo – wyjaśnia Czytelnik dostawczakiem.pl dodając, że spedycja wiedziała, że ich bus ma 950 kg ładowności.

– Przez sześć lat jazdy busem przewiozłem różne ładunki. Przeładowany? Ok, nie ma problemu. Ale masa niech będzie rozłożona na całej powierzchni ładowanej. W tym wypadku postanowiłem odmówić i to był drugi raz w życiu, kiedy odmówiłem ładunku – przyznaje szczerze Patryk.

I teraz przejdźmy do meritum: spedycja poinformowana, że kierowca nie weźmie tego ładunku stwierdziła, że to przecież normalny ładunek na busa i ostatecznie zerwała współpracę z przewoźnikiem dla którego jeździ Patryk.

Warto jednak pamiętać, że zapisy prawa, które dokładnie określa obowiązki przewoźnika oraz sytuacje, kiedy nie może podjąć się wykonania usługi:

Art. 7. Przewoźnik jest zwolniony od obowiązku przewozu, jeżeli:
3) ze względu na przedmiot przewozu nie ma możliwości jego wykonania przy
użyciu posiadanych środków i urządzeń transportowych.

U S T AWA
z dnia 15 listopada 1984 r.
Prawo przewozowe

Oczywiście takie sytuacje są w zasadzie normą, ale rzadko kiedy zdarza się, że kierowca po poinformowaniu przewoźnika o ładunku nienadającym się na konkretną jednostkę transportową odmawia realizacji zlecenia pozbawiając się przecież zarobku i powodując, że spedytor musi na nowo znaleźć przewoźnika, który zrealizuje taką usługę.

Tym bardziej warto przypomnieć, że w razie, gdy dojdzie na drodze do tragicznego w skutkach zdarzenia, trzeba pamiętać, że to właśnie kierowca będzie tym, który będzie odpowiadać przed sądem a towarzystwo ubezpieczeniowe zastosuje wobec niego tzw. regres domagając się wypłaconego poszkodowanym ubezpieczenia.

Źródło zdjęć: Patryk

Podziel się: