Na drodze ekspresowej S17 pod Świdnikiem z plandeki busa spadał lód – wszystko nagrali wideorejestratorem policjanci z „drogówki”.
Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w pierwszym tygodniu lutego na drodze ekspresowej S17.
Jadący nieoznakowanym radiowozem policjanci ze Świdnika nagrali wideorejestratorem moment, w którym kierujący osobowym Peugeotem 508 musiał gwałtownie uciekać na prawy pas, aby spore kawałki lodu przymarzniętego śniegu nie uderzyły w jego auto.
Nie trzeba dużej wyobraźni, co mogłoby się stać, gdyby taki kawałek lodu z plandeki wpadł przy sporej prędkości w przednią szybę Peugeota.
Chwilę później kierowca dostawczaka został zatrzymany i poza mandatem karnym otrzymał także 6 punktów karnych.
Warto w tym miejscu przypomnieć art. 66 Kodeksu Drogowego, który mówi, że obowiązkiem kierowcy jest właściwe przygotowanie pojazdu do jazdy. Za naruszenie tego przepisu grozi mandat karny lub skierowanie wniosku o ukaranie do sądu.
W przypadku, kiedy taki brak usunięcia śniegu czy lodu będzie skutkować wypadkiem drogowym, kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3.
Zobacz też: Rampy do odśnieżania busów i ciężarówek – pierwsze na A1 i S3
Jednak, jeżeli ktoś w wyniku takiego wypadku ktoś poniesie śmierć, karą może być nawet do lat 8 więzienia.
Z drugiej strony na placach firmowych, czy nawet na Miejscach Obsługi Podróżnych nie zamontowane są rampy, dzięki którym kierowcy dostawczaków czy ciężarówek mogliby bezpiecznie usunąć nagromadzony na dachu pojazdu śnieg czy lód.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma dopiero w planach ustawienie takich ramp do odśnieżania przy MOP-ach.
Źródło zdjęcia i filmu: Policja