NFOŚiGW podał wytyczne nowego programu dofinansowania dla samochodów elektrycznych. Niestety, pojazdów dostawczych wsparcie nie uwzględnia.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował o zatwierdzeniu warunków nowego „Programu finansowania samochodów elektrycznych w Polsce”. Zaplanowany budżet to ponad 1,6 miliarda złotych, które pochodzą ze środków Krajowego Planu Odbudowy.
Celem programu jest ograniczenie zanieczyszczeń powietrza poprzez dofinansowanie przedsięwzięć polegających na obniżeniu zużycia paliw emisyjnych w transporcie poprzez wsparcie zakupu, leasingu oraz wynajmu długoterminowego pojazdów zeroemisyjnych, ale dotyczyć to ma wyłącznie samochodów posiadających homologację kategorii M1.
Nabór wniosków o objęcie wsparciem (wnioski) odbywać się będzie w trybie ciągłym w latach 2025-
2026 do wyczerpania alokacji a maksymalna wartość fakturowa pojazdu nie może być większa niż 225 000 złotych netto/276 750 brutto.
Z programu wsparcia skorzystać mogą osoby fizyczne oraz jednoosobowe działalności gospodarcze (JGD). W przypadku takich jednoosobowych firm z uwzględnieniem tzw. ścieżki leasingu czy najmu długoterminowego można liczyć na dofinansowanie do 30 000 zł w ramach opłaty wstępnej.
Kolejne 10 000 zł dopłaty JDG mogą uzyskać też za zezłomowanie samochodu spalinowego, którego
ostateczny odbiorca wsparcia był właścicielem/współwłaścicielem co najmniej 3 lata oraz
zezłomowanie samochodu nastąpiło nie wcześniej niż 1 lutego 2020 roku.
Jeżeli zatem hydraulik czy monter alarmów byłby zainteresowany zezłomowaniem swojego starego vana, to nie zamieni go na małego elektrycznego dostawczaka z homologacją N1, ale wyjściem może być np. kombivan z homologacją M1.
Elektryczne kombivany z homologacją M1: co oferuje polski rynek?
Na początek warto pamiętać, że nowy „Program finansowania samochodów elektrycznych w Polsce” dotyczy pojazdów z homologacją M1, czyli pojazdów do 3,5 tony DMC z możliwością przewozu do 9 osób wraz z kierowcą.
W przypadku takich profesji, jak np. hydraulicy, serwisanci czy monterzy sprawdzić mogłyby się osobowe wersje małych vanów. Zatem pojemny bagażnik z możliwością złożenia czy wyjęcia foteli w drugim rzędzie oferują takie elektryczne kombivany, jak Citroen e-Belingo.
Cennik 5-osobowego e-Berlingo zaczyna się od 179 440 zł brutto i według danych producenta przejechać może na baterii 50 kWh około 345 km.
Z kolei większy już 9-osobowy (układ 3+3+3) e-Jumpy Combi wyceniono od 228 900zł. Jednak ten minibus posiadający taką samą baterię trakcyjną o pojemności 50 kWh, co mniejszy e-Berlingo, ma deklarowany zasięg do 220 kilometrów.
Z kolei konkurencyjne dla e-Berlingo elektryczne Renault Kangoo E-TECH oferuje zasięg do 285 km z w pełni naładowaną baterią 45 kWh. Cennik zaczyna się od 174 900 zł brutto dla wersji z bazowym rozstawem osi (2716 mm) oraz od 192 900 zł brutto dla przedłużonego wariantu Grand z 7-osobową kabiną (3100 mm rozstawu osi).
W przypadku bazującego na elektrycznym Kangoo III generacji na polskim rynku Mercedes-Benz oferuje model osobowego kombivana w postaci modelu eCitan Tourer występującego także w wariantach L1 oraz L2.
Jak wynika ze strony internetowej marki Mercedes-Benz Vans nowy 5-osbowy eCitan Tourer L1 wyceniony został na 226 624 zł brutto i w tej cenie otrzymamy 122-konny silnik, który napędza też Kangoo E-TECH oraz baterię 45 kWh.
Ceny wariantu z rozstawem osi 3100 mm zaczynają się od 236 094 zł brutto, ale w tym przypadku producent podaje, że mieszany zasięg to już nie 281 a 265 km. Niestety, ale większego elektrycznego minibusa w postaci eVito Tourer (ceny od 366 033 zł brutto) nie kupimy, bo jego ceny wykraczają poza maksymalną cenę dofinansowania.
I na koniec warto pamiętać o tym, że elektryczne auto trzeba mieć gdzie ładować, bo ceny na stacjach ładowania do niskich nie należą a do tego tzw. szybkie ładowanie prądem DC jest o wiele droższe niż dłuższe ładowanie prądem AC.
Jeżeli jednak auto przejeżdża dziennie nie więcej niż 100 km zwłaszcza w mieście i najbliższych okolicach, to wystarczyłby dostęp do zwykłego domowego gniazdka 230V, choć zazwyczaj trzeba by też dokupić taki kabel do ładowania, bo nie jest on na wyposażeniu seryjnym zazwyczaj. W przypadku Renault Kangoo E-TECH kosztuje to ekstra 2000 zł brutto.
Źródło zdjęć: Mercedes-Benz, Renault
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
W Toyocie City Verso Elektryczne kosztuje 168 tys i jest kabel do ładowania w standardzie.