Peugeot Traveller 2.0 BlueHDi 180 KM w wersji Standard Allure to bardzo bogato wyposażony minibus, który pomieści wygodnie nawet 8 osób, ale…
No cóż. Zawsze jest jakieś „ale”. Nie inaczej jest w przypadku Travellera produkowanego we francuskich zakładach Sevelnord, który jest pasażerską wersją III generacji Peugeota Experta.
Warto też dodać, że na tej samej linii produkcyjnej powstaje również bliźniaczy konstrukcyjnie Citroën Jumpy/SpaceTourer oraz Toyota ProAce/ProAce Verso.
Wszystkie osobowe, jak i dostawcze „trojaczki” występują z trzema długościami nadwozia, ale tylko z jedną wysokością dachu, która nie przekracza 2 metrów.
Widoczny na zdjęciach egzemplarz to średniej długości Peugeot Traveller w bogatej wersji Allure z topową jednostką napędową 2.0 BlueHDi 180 S&S oraz automatyczną skrzynią EAT6.
Zobacz też: Test: Toyota ProAce 2.0 D-4D 150 KM – furgon w wersji Medium (wideo, zdjęcia)
Dodatkowo prezentowany pojazd został mocno „doinwestowany”. Wśród opcji znalazł się m.in. metalizowany lakier Pomarańczowy Tourmaline za 2 600 zł, czy opcjonalny trzeci rząd skórzanych siedzeń za 7 750 zł brutto.
Może i względy estetyczne nie są najważniejsze w przypadku minibusów, ale montowane w serii 17-calowe alufelgi Phenix oraz pięknie mieniący się w słońcu metalizowany lakier dodają uroku całej bryle nadwozia.
Wnętrze Peugeota Travellera – wszędobylska „elektryka”
Zbudowany na platformie modułowej EMP2 minibus to nowoczesna i zarazem bezpieczna konstrukcja.
W przeprowadzonych jeszcze w 2015 roku testach Euro NCAP „trojaczki” z Sevelnord otrzymały maksymalną 5-gwiazdkową notę, m.in. dzięki montowanym fabrycznie przednim oraz bocznym poduszkom powietrznym dla kierowcy i pasażera.
Do tego pochwalić można dobrej jakości materiały wykończeniowe oraz bardzo bogate wyposażenie wersji Allure, chociaż wszędobylska „elektryka” potrafiła czasem sprawić w osłupienie kierowcę i pasażerów.
O co chodzi? O standardowe w wersji Allure elektryczne sterowanie lewymi oraz prawymi drzwiami.
Jednym ze sposobów, aby otworzyć lub zamknąć boczne drzwi, jest lekkie pociągnięcie za zewnętrzną klamkę. No i czasem ten mechanizm działał znakomicie, a czasem… w ogóle nie działał.
Poza tym zdarzyło się, że stojąc w korku jeden z pasażerów siedzących w drugim rzędzie nieświadomie nacisnął kolanem przycisk uruchamiający procedurę otwarcia bocznych drzwi.
Zobacz też: Wyposażenie opcjonalne w autach dostawczych – co wybierają Polacy?
Także pierwsze poważniejsze „ale” już mamy. Z drugiej jednak strony kabina pasażerska Travellera w odmianie Standard oferuje bardzo przyzwoity komfort podróżowania nawet dla kompletu pasażerów oraz ich podręcznego bagażu.
A skoro już mowa o bagażu, to przy wyciągniętych fotelach z drugiego i trzeciego rzędu mamy do dyspozycji 3 968 litrów.
Kiedy jednak zostawimy fotele w środkowym rzędzie możemy liczyć maksymalnie na 2 381 litrów. A jeżeli w Peugeocie podróżować będzie 8-osób, to na bagaż pozostanie 640 (do górnej krawędzi oparcia foteli) lub 900 litrów (do dachu).
2.0 BlueHDi 180 EAT6, czyli 177 KM i 400 Nm z „automatem”
Gama jednostek napędowych jest wspólna dla wszystkich „trojaczków” z Sevelnord i składa się wyłącznie z turbodoładowanych 4-cylindrowych konstrukcji z wtryskiem Common Rail, które spełniają normę spalin Euro 6 dzięki układowi SCR z AdBlue.
Mniejszy silnik o pojemności 1 560 ccm – znana z mniejszego Peugeota Partnera, czy Citroëna Berlingo występuje w Travellerze w wariantach 95 oraz 116 KM.
Z kolei większy motor o pojemności 1 997 ccm, również pochodzący z zasobów Groupe PSA, dostępny jest w odmianie 150 lub 177 KM.
Zobacz też: Test: Citroën Berlingo II Van 1.6 HDi – praktyczny furgon (wideo, zdjęcia)
Jednostka ta oznaczona jako 2.0 BlueHDi 180, generuje przy 3 750 obr./min. 177 KM i występuje wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów. Trzeba przyznać, że o ile na „papierze” 400 niutonometrów, które dostępne są przy 2 000 obr./min., robi wrażenie, to w trakcie jazdy jakoś nie czuć było tego potencjału.
Co prawda, znaczną część testu Traveller zapakowany był siedmioma osobami i sporym bagażem, ale takie subiektywne odczucia to raczej zasługa automatycznej przekładni EAT6.
No, bo chociaż oficjalne dane techniczne podają, że Peugeot Traveller 2.0 BlueHDi 180 przyspieszać ma w 10,1 sekundy do „setki”, subiektywne odczucia jakoś nie dają wiary tym wynikom.
Trzeba jednak stwierdzić, że średnie spalanie na poziomie 8,6 litra oleju napędowego na 100 kilometrów to całkiem dobry wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę niemal pełne obciążenie auta podczas testu.
Do tego trzeba wziąć pod uwagę zużycie AdBlue, którego zbiornik o pojemności 22,4 litra według producenta wystarczać ma na przejechanie do 15 000 km.
Cennik i wyposażenie
Według konfiguratora cennik krótkiej wersji Compact ze standardowym poziomem wyposażenia (np. manualna klimatyzacja, światła dzienne LED, światła przeciwmgłowe, 16-calowe stalowe felgi, system audio z MP3.Bluetooth) oraz jednostką 1.6 BlueHDi o mocy 95 KM rozpoczyna się od 133 500 PLN z VAT.
Peugeot Traveller 2.0 BlueHDi 180 z nadwoziem Standard oraz pakietem wyposażenia Allure wymaga wydania 197 500 zł brutto.
Zobacz też: Test: Mercedes Vito Tourer 116 CDI – na dalekie trasy (wideo, zdjęcia)
Jednak w tej cenie otrzymamy już m.in. bezkluczykowy system ADML z funkcją uruchamiania silnika przyciskiem, wyświetlacz Head-Up Display, czy panoramiczny szklany dach z panelem do sterowania klimatyzacją i nawiewem w tylnych rzędach siedzeń.
Do tego w prezentowanym minibusie zamontowano m.in. opcjonalny Pakiet VisioPark 1, w skład którego wchodziły czujniki parkowania przód/tył, monitor martwego pola w lusterkach, a także kamera cofania (3 600 zł z VAT).
Dodatkowo cenę testowego auta podwyższył o 3 000 zł z VAT pakiet Peugeot Connect Nav DAB, czyli tuner cyfrowy z nawigacją 3D z dożywotnią nawigacją uaktualnianą 4 razy w roku.
Podsumowanie
Peugeot Traveller 2.0 BlueHDi 180 to ciekawa propozycja na firmowego minibusa, którym np. klienci hotelu będą odwożeni na lotnisko. Na bardzo przyzwoitym poziomie jest komfort jazdy, a także średnie zużycie paliwa, które w połączeniu z dobrymi osiągami sprzyja nawet dalszym zagranicznym podróżom.
Jednak wszechobecna „elektryka” w wersji Allure to zarazem zaleta i wada tego minibusa – mechanizm otwierania/zamykania bocznych drzwi lubi czasem odmówić posłuszeństwa.