Tytuł International Van of the Year 2019 zobowiązuje, chociaż kilka rozwiązań mocno irytuje! Oto Peugeot Partner 1.5 BlueHDi 130 w teście dostawczakiem.pl.
Peugeot Partner III generacji zbudowany został na platformie EMP2 autorstwa PSA, którą współdzieli m.in. z Citroënem Berlingo, Oplem Combo Cargo.
Zobacz też: Berlingo, Partner i Combo z tytułem International Van of the Year 2019
Nowe małe vany od PSA miały wspólną światową premierę na wrześniowych targach pojazdów użytkowych IAA 2018 w Hanowerze i tam też otrzymały nagrodę International Van of the Year 2019 przyznaną przez 25 branżowych dziennikarzy.
Partner z nadwoziem furgon – tak jak i pozostałe klony powstałe na tej samej płycie podłogowej – dostępny jest w dwóch długościach nadwozia i z jedną wysokością dachu.
Ja do testów otrzymałem najmocniejszego turbodiesla 1.5 BlueHDi o mocy 130 KM z manualną skrzynią biegów oraz z dłuższym nadwoziem L2 o długości 4753 milimetrów.
iCockpit – nowocześnie, ale bardzo praktycznie
Żeby jak najbardziej zminimalizować koszty produkcji bliźniaczych modeli, koncerny samochodowe najczęściej ograniczają stylistyczne różnice do zmiany atrapy osłony chłodnicy, wprowadzają też inne reflektory, czy różne wzory felg.
Podobnie jest w przypadku Peugeota Partnera, Citroëna Berlingo, Opla Combo i Toyoty PROACE CITY (kolejny klon).
Z zewnątrz nowy Partner prezentuje się dobrze. Co ciekawe, prezentowany furgon otrzymał wymagający dopłaty Pakiet Look, który obejmuje m.in. lakierowane pod kolor nadwozia obudowy lusterek bocznych i klamki zewnętrzne, ale też tylny zderzak.
No dobra, a co z przednim zderzakiem? A no nic. Nie wchodzi w skład pakietu. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś już zaliczył jakąś „parkingówkę” i w ramach oszczędności firmowych zamontowano czarny, nielakierowany przedni zderzak…
Zobacz też: Toyota PROACE CITY – silniki, dane techniczne i wyposażenie
O ile cała sylwetka małych bliźniaczych vanów od PSA jest niemal identyczna, to wnętrze Peugeota Partnera różni się nieco od reszty klonów.
Chodzi o iCockpit, czyli charakterystyczny dla nowych aut spod znaku lwa wysoki układ zegarów nad małą kierownicą.
Pierwsze wrażenie może nieco onieśmielać, ale w trasie szybko okazuje się, że kierowca nie musi odrywać niemal w ogóle oczu od drogi, aby skontrolować prędkość lub obroty silnika.
Zobacz też: Test: Dacia Dokker Van – izoterma wewnętrzna (wideo, zdjęcia)
W mieście z kolei docenimy małą poręczną kierownicę o grubym wieńcu – dzięki takiemu rozwiązaniu kierowca ma więcej miejsca na kolana, zwłaszcza podczas manewrowania na małych przestrzeniach.
Sporym atutem nowego Peugeota Partnera są liczne półki na drobne przedmioty (m.in. za 8-calowym ekranem dotykowym lub przed zestawem wskaźników) oraz uchwyty na napoje (na desce rozdzielczej po stronie kierowcy i pasażera).
A teraz kolej na spory minus: obsługa nawiewu nie należy do łatwych, ani przyjemnych.
Umieszczone głęboko przed drążkiem zmiany biegów przyciski i przełączniki wymagają albo całkowitego oderwania wzroku od drogi, albo dłuższego poszukiwania po omacku!
Peugeot Partner III – niemal tona ładowności
Małe dostawcze vany służą do różnych celów – spotkać je można np. w kurierce, a po odpowiedniej zabudowie ładowni, dzielnie pracują w cukierniach lub piekarniach.
Prasowe zapowiedzi dotyczące nowych vanów od PSA wspominały o 1000-kilogramowej ładowność.
W przypadku testowej „blaszki” wpis w dowodzie rejestracyjnym mówił o ładowności na poziomie 970 kg, a to naprawdę dobry wynik wśród bezpośrednich konkurentów.
Ładownia Partnera z dłuższym nadwoziem L2 ma objętość 3,9 m3, ale dzięki otwieranej ścianie grodziowej można powiększyć ją do 4,4 m3.
Dla przykładu maksymalna ładowność Renault Kangoo Express z nadwoziem Maxi dochodzić może do 800 kg chociaż maksymalna objętość paki to już 4,6 m3 (także z otwartą przegrodą).
Z kolei Fiat Dobló Cargo Maxi oferuje nawet do 1005 kg ładowności oraz pakę o kubaturze 4,6 metra (również z uchylną przegrodą i złożonym fotelem pasażera).
Ładownia nowego Partnera III pomieścić może zarówno w wersji L1, jak i L2 dwie europalety, a do zabezpieczenia ładunku służy 6 fabrycznych uchwytów.
Warto jednak wspomnieć, że aby otrzymać prawe boczne przesuwne drzwi w bazowej wersji L1, trzeba dopłacić 1000 zł netto/1230 zł brutto. W przypadku wersji Long, czyli nadwozia L2 prawe przesuwne drzwi należą do standardowego wyposażenia.
Przy okazji zaznaczam, że prezentowany pojazd otrzymał wymagające dopłaty 1000 zł netto/1230 zł brutto lewe przesuwne drzwi.
Dynamiczny silnik 1.5 BlueHDi 130 i świetny układ jezdny
Nowa, spełniająca normy Euro 6.2 4-cylindrowa jednostka napędowa o pojemności 1499 ccm i mocy 130 KM sprawnie napędza Partnera.
Wystarczy wspomnieć, że sprint ze startu zatrzymanego do „setki trwa 10,1 sekundy a prędkość maksymalna dochodzić ma do 183 km/h (dane producenta).
Maksymalny moment obrotowy równy 300 Nm dostępny jest przy 1750 obr./min. i żeby sprawnie samochód przyspieszał, należy utrzymywać wskazówkę obrotomierza nieco powyżej 1500 obr./min.
W trakcie zarówno miejskiej jazdy czy dłuższej trasy nie ma co narzekać ani na kulturę pracy tego nowoczesnego turbodiesla, ani na poziom wytwarzanego przez niego hałasu.
Zobacz też: Przeładowanie busa do 3500 kg – jakie mogą być konsekwencje?
Warto od razu zaznaczyć, że współpracująca z jednostką 1.5 BlueHDi 6-biegowa manualna skrzynia działała gładko i precyzyjnie. Dosłownie tylko kilka razy zdarzyło się, że przy wbijaniu z drugiego biegu wyższego trzeciego przełożenia, skrzynia potrafiła nieco „przyhaczyć”.
Według oficjalnych danych technicznych wynika, że spalanie w cyklu mieszanym nie powinno przekroczyć 4,4 litra na 100 kilometrów. Tyle teoria. W trakcie jazd testowych nie udało się jednak zejść poniżej 5,8 litra ma „setkę”.
Oznacza to, że 53 litrowy zbiornik przy odrobinie chęci zagwarantuje nawet i 1000 kilometrów zasięgu bez wizyty na stacji paliw.
A skoro już mowa o zbiorniku… Umieszczona w tylnej lewej ćwiartce klapka nie jest zamykana.
O ile nie da się odkręcić korka wlewu paliwa, to wlew płynu AdBlue może odkręcić każda postronna osoba. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, co się stanie z układem SCR, jeżeli zamiast roztworu mocznika ktoś wleje tam chociażby wodę…
Co do właściwości jednych ocena nie może być inna: jest bardzo dobrze! Łatwe do wyczucia zachowanie auta na szybszych zakrętach i niezła zwrotność na ciasnych uliczkach zasługują na uznanie.
Peugeot Partner 1.5 BlueHDi 130 – wyposażenie i cennik
Pro, czyli najbardziej budżetowa wersja „krótkiego” Partnera wyceniona została na 56 600 zł netto/69 618 brutto.
W tej cenie otrzymamy znany z poprzednika silnik 1.6 BlueHDi o mocy 75 KM, który wyposażony będzie m.in. w ręczny hamulec postojowy, poduszkę powietrzną kierowcy, gniazdo 12 V na desce rozdzielczej, centralny zamek i elektrycznie sterowane przednie szyby, ale też sterowane elektrycznie i podgrzewane lusterka zewnętrzne.
Testowa odmiana z nadwoziem Long, pakietem Asphalt i silnikiem 1.5 BlueHDi 130 to wydatek minimum 81 400 zł netto/100 122 brutto. Taki skonfigurowany egzemplarz standardowo posiada już np. elektryczny hamulec postojowy czy manualną klimatyzację.
Prezentowany samochód, poza wspomnianymi już dodatkami, doposażono m.in. w automatyczną dwustrefową klimatyzację (900 zł netto/1107 brutto), czy 16-calowe alufelgi (1470 zł netto/1 808 zł brutto).
Podsumowanie
Starannie wykończone wnętrze, ciekawie rozplanowany kokpit z praktycznymi schowkami a do tego dynamiczny i w miarę oszczędny turbodiesel to na pewno spore zalety Peogeota Partnera III generacji.
Do tego spora ładowność i znakomite właściwości jezdne windują ocenę tego miejskiego vana wysoko. Niestety kilka detali (obsługa nawiewu, lekko hacząca „trójka”, niezamykany wlew AdBlue) obniżają ostatecznie opinię na temat tego małego dostawczaka.