Reklama

Poszedł na grzyby a jego VW T4 stoczył się do jeziora

Poszedł na grzyby a jego VW T4 stoczył się do jeziora

Strażacy przez 5 godzin wyciągali busa na brzeg. Kierowca poszedł na grzyby a jego VW T4 stoczył się ze skarpy do jeziora.

Do nietypowego zdarzenia doszło około godziny 13:30 w poniedziałek 6 września w okolicach miejscowości Wielowieś pod Łagowem (woj. lubuskie).

Mężczyzna, który wybrał się do lasu na grzyby pozostawił pustego Volkswagena Transportera na skarpie nieopodal pokopalnianego Jeziora Ciche.

Reklama

Zobacz też: Dachowanie policyjnego VW T4 w Szczecinie – ranna jedna osoba

Z nieznanych przyczyn „T4-ka” zjechała do wody i przez chwilę unosiła się na powierzchni przez co odpłynęła na znaczną odległość od brzegu i dopiero potem zaczęła tonąć.

Przybyłym na miejsce strażakom musieli pomagać koledzy ze specjalnej grupy nurków, którzy przy pomocy sonarów najpierw wytypowali lokalizację busa i oznaczyli go bojkami.

Ostatecznie po około 5 godzinach udało się wydostać na brzeg osadzonego wśród zatopionych drzew kilka metrów pod powierzchnią wody Transportera.

Źródło zdjęć: PSP Sulęcin

Podziel się: