Poseł Paweł Szramka miał pomysł, aby kierowcy z prawem jazdy B mogli jeździć pojazdami do 7,5 tony DMC. Ministerstwo nie zamierza jednak zmieniać przepisów.
Poseł Paweł Szramka w swojej interpelacji z 28 października wyjaśniał, że kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii B dłużej niż 5 lat mogliby nabywać uprawnienia do kierowania pojazdami do 7,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej.
Zobacz też: Policyjna akcja WAGA w Łodzi – rekordzista ważył ponad 8 ton
Według posła Klubu Poselskiego Kukiz’15 zmiana obowiązujących przepisów wyeliminowałby z dróg przeciążone busy, a także służby typu ITD miałoby mniej obowiązków. Do tego zwiększyłaby się sprzedaż ciężarówek do 7,5 tony DMC, ale też wpływy do budżetu z opłat za system viaTOLL miałyby wzrosnąć.
„Minister Infrastruktury nie zamierza prowadzić prac nad zmianą przepisów” – tak brzmi dokładnie odpowiedź Marka Chodkiewicza, wiceminister resortu Infrastruktury i Budownictwa na pomysł posła Klubu Poselskiego Kukiz’15.
Jak wynika z analizy ministerstwa, taka zmiana przepisów dotyczących uprawnień do kierowania pojazdami na kategorię B jest niezgodna z unijnym prawem.
Według wiceministra Chodkiewicza ani przepisy krajowe, ani bezpośrednio dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej (nr 2006/126/WE z dnia 8 listopada 1968 roku) nie pozwalają na wprowadzenie na swoim terytorium odstępstwa polegającego na zezwoleniu kierowcom posiadającym prawo jazdy kategorii B na jazdę pojazdami powyżej 3,5 tony DMC.
Moim skromnym zdaniem zwiększenie uprawnień nie zmieni sytuacji w lekkim transporcie. Same uprawnienia kierowania pojazdem do 7,5 tony może i zmniejszyłyby skalę przeładowywania pojazdów dostawczych, ale nie wiem ilu przewoźników zdecydowałoby się na płacenie za przejazdy po odcinkach objętych systemem viaTOOL. Poza tym w 7.5-tonowych ciężarówkach trzeba by mieć tachograf i stosować się do ściśle wytyczonego planu odpoczynków.
Zobacz też: Masterka miała tylko 520 kg ładowności – ważyła 8,2 tony
Poza tym część hurtowni spożywczych, czy masarni używa wyłącznie chłodni na podwoziu dostawczaków, bo w mieście często stosowane są zakazy wjazdu dla pojazdów powyżej 3,5 tony – jak więc dowozić codziennie towar, skoro każdy patrol policji mógłby wlepić mandat?
No i jeszcze jedno: nawet i teraz zdarzają się przypadki, że Renault Master czy Iveco Daily ważą ponad 8 ton, ale mandat za ich przeładowanie to maksymalnie 500 złotych. Jeżeli 7,5-tonową ciężarówkę przeładuje się o 1-2 tony, a do tego „tacho” nie będzie się zgadzać, to kara dla przewoźnika może sięgać kilkunastu tysięcy złotych…
Źródło zdjęć: WITD Poznań