Reklama

Test: Renault Master – kontener na platformie z rampą (wideo, zdjęcia)

Test: Renault Master – kontener na platformie z rampą (wideo, zdjęcia)

Od 5 lat z rzędu Renault Master III to najczęściej rejestrowany nowy samochód dostawczy w Polsce. W czym zatem tkwi sekret tego modelu?

Dobra cena w stosunku do jakości produktu? A może ugruntowana przez lata opinia użytkowników? Na pewno powodów, dlaczego Renault Master typoszeregu X62 od 2018 roku niezmiennie zajmuje pozycję lidera wśród najczęściej rejestrowanych nowych pojazdów użytkowych do 3,5 tony DMC, jest wiele.

Auto, które pojawiło się w produkcji w 2010 roku wytwarzane jest we francuskich zakładach SOVAB w Batilly i już kilkukrotnie przechodziło większe lub mniejsze modernizacje.

Reklama

Ostatni facelifting zaprezentowany w I połowie 2019 roku objął nie tylko przeprojektowanie przedniego pasa pojazdu, ale też wprowadzono nowe systemy bezpieczeństwa oraz zmodyfikowano gamę silnikową opartą niezmiennie na 4-cylindrowej wysokoprężnej konstrukcji M9T, aby spełniała najnowsze normy spalin.

Co prawda, już kilkukrotnie prezentowałem Renault Master III w dziale „TESTY”, ale za każdym razem był to pojazd z inną kompletacją czy wariantem silnikowym.

I po części to właśnie mnogość wariantów nadwoziowych oraz zabudów jest jedną z niezaprzeczalnych zalet Masterki.

W przypadku testowego pojazdu bazą jest platforma, na której osadzono kontener Ci­ty­Box od Pony Auto Polska wyposażony w opuszczaną rampę załadowczą.

Renault Master III: kabina pasażerska z przejściem do ładowni

Platforma do zabudowy na bazie Renault Master występuje wyłącznie z przednim napędem i w wariancie 3500 kg DMC.

Prezentowany egzemplarz to platforma, która występuje zarówno w wersji L2, jaki i dłuższej L3.

Co ciekawe, Renault pozwala także na wybór niskiego (H1) lub wysokiego dachu (H2), ale w przypadku testowego auta jest to ta pierwsza opcja.

Ja już wspomniałem, za zabudowę platformy odpowiada w tym wypadku Pony Auto Polska, która zamontowała też opcjonalne drzwi przesuwne pomiędzy szoferką a kontenerem, dzięki czemu ułatwione zostało znacznie przemieszczanie się do ładowni bez konieczności opuszczania pojazdu.

W ramach ostatniego faceliftingu Masterka otrzymała całkowicie nową deskę rozdzielczą. Wygląda dobrze, ale jakość plastików nie jest rewelacyjna.

Jest to o tyle ważne, kiedy warunki atmosferyczne są niekorzystne. Ja w ramach testu zabrałem Masterkę z zabudową CityBox na 3-dniowe targi do Warszawy, aby sprawdzić funkcjonalność zastosowanych w tym konkretnym pojeździe rozwiązań.

I akurat brak 2-osobowej kanapy w połączniu z przejściem do kontenera z szoferki jest naprawdę rewelacyjnym rozwiązaniem, które sprawdzi się także doskonale nie tylko dostawach kurierskich, ale i np. w firmach organizujących eventy czy przygotowujących zabudowy stoisk targowych.

Do tego w porównaniu chociażby do „sevelek” w postaci Fiata Ducato, Peugeota Boxera, Citroena Jumpera oraz aktualnego wcielenia Opla Movano (oferowanym od ponad 2 lat na typoszeregu X250), kabina Renault Master jest po prostu przestronniejsza i oferuje więcej miejsca dla kierowcy i pasażera.

Wysuwany po stronie pasażera stolik EASY LIFE przyda się np. podczas pauzy na dłuższej trasie.

Może jakość plastików użytych do wykończenia wnętrza nie jest zbyt wysoka, ale za to mamy tutaj m.in. wysuwany stolik EASY LIFE, który przyda się podczas odpoczynku w trasie – położyć tam można laptopa czy kanapkę z kawą.

Do tego nieco ponarzekać można na działanie systemu infotainment, który czasem potrzebował chwili na reakcję.

Testowy pojazd doposażony został w kilka opcji, jak bezprzewodowa ładowarka do smartfonów (390 zł netto) czy zbiornik paliwa mieszczący nie standardowe 80 a 105 litrów oleju napędowego (350 zł netto).

Kontener z rampą załadunkową na platformie Renault Master

Na wewnętrznych ścianach zamontowano listwy mocujące z którymi współpracował drążek rozporowy oraz aluminiowy wózek transportowy.

Jak już wspomniałem, testowa Masterka to platforma L3 o rozstawie osi 4332 mm. W zasadzie można przyjąć, że to furgon L3H1 z pozostawioną podłogą ładowni oraz niską kabiną bez tylnej ściany grodziowej.

Na taką bazę osadzono kontener z bocznymi przesuwnymi drzwiami oraz tylną rampą załadowczą zamiast standardowych dwuskrzydłowych drzwi.

Wewnętrzna długość kontenera osadzonego na aluminiowej ramie pośredniej to 3800 mm przy 2100 mm szerokości. Z kolei wysokość wewnętrzna ładowni to 2200 mm.

W porównaniu z furgonem dużym plusem takiego kontenera są idealnie pionowe ściany przy szerokości zewnętrznej niemal takiej samej jak w „blaszce”.

Maksymalne obciążenie rampy załadunkowej to 500 kg. Warto też pamiętać, że do jej rozłożenia potrzeba sporej przestrzeni za autem i stabilnego podłoża.

Do tego zabudowa na platformie to niski próg załadunkowy w granicach 530 mm. Co prawda testowy pojazd doposażony został w aluminiową rampę na amortyzatorach gazowych, ale dzięki nisko osadzonej podłodze łatwo było wjechać i wyjechać odciążonym wózkiem z ładowni.

Z drugiej strony warto wziąć pod uwagę, że jeżeli przez dłuższy czas rampa będzie opuszczona a w trakcie np. rozładunku targowej ekspozycji zacznie padać deszcz, to po jej zamknięciu woda spłynie na podłogę wyłożoną antypoślizgową sklejką.

O ile na ziemi nie ma materiałów szybko chłonących wilgoć nie będzie to problemem, ale jeżeli np. przy obudowanych nadkolach położycie m.in. ryzę papieru do drukarki czy paczki z ulotkami, mogą po prostu zamoknąć i nadawać się tylko do utylizacji.

Chłopaki od zabudowy stoisk targowych patrzyli z zazdrością na opuszczaną rampę w Masterce.

Warto też pochwalić całkiem wydajne ledowe oświetlenie ładowni uruchamiane z kabiny Renault oraz estetycznie zintegrowany z nadwoziem spojler dachowy, który pomieścić w swoim wnętrzu może np. bagaże kierowcy a w razie potrzeby i kilka innych rzeczy.

Dodać można też, że platforma do zabudowy może zostać wyposażona w hak holowniczy o uciągu 2500 kg, jednak prezentowana Masterka nie została w niego wyposażona.

Ile zatem ma ładowności tak skompletowany bus? Po zważeniu pustego pojazdu z drążkiem rozporowym, wózkiem i kilkoma moimi rzeczami w środku (aparat, kamerka GoPro, statyw itp.) na wadze bez kierowcy wyszło 2424 kg. I to jest naprawdę niezły wynik, bo 105-litrowy bak był wypełniony w granicach 90%, a więc tak jak podaje się w dokumentach homologacyjnych.

Renault Master III – pod maską niezmiennie M9T

Aktualnie platforma do zabudowy występuje z silnikiem o mocy 145 KM oraz 165 KM a to oznacza, że z oferty wyszedł najmocniejszy 180-konny wariant jednostki 2.3 Energy a taki właśnie wariant zastosowany był w prezentowanym egzemplarzu.

Znana od lat 4-cylindrowa konstrukcja produkowana we Francuskich zakładach w Cleon posiada dwie turbosprężarki.

Mający 2299 ccm pojemności 4-cylindrowy turbodiesel na łańcuchu rozrządu to znana od lat konstrukcja o kodzie M9T.

Dzięki technologii Twin Turbo wchodzenie na niskie obroty wspomaga mniejsza turbina o mniejszej bezwładności a przy średnich i wysokich obrotach wału korbowego do gry wkracza większe turbo.

Aktualnie w przypadku platformy do zabudowy mocniejszy 165-konny wariant generuje 380 Nm, natomiast w testowym aucie 180-konny silnik oferował aż 400 Nm, ale teraz topowa odmiana M9T dostępna jest wyłącznie dla furgonów.

Z jednostką napędową zblokowano 6-biegową skrzynię, która naprawdę dobrze załączała poszczególne przełożenia, bez zbędnego „haczenia” przy szybszych ruchach drążkiem.

Średnie spalanie podczas jazd testowych oscylowało od wyniku poniżej 9 litrów na 100 kilometrów w niespiesznej jeździe pozamiejskimi „krajówkami” z wjazdem do miasta, po wynik 12,8 litra oleju napędowego na „setkę” przy autostradowej jeździe z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami i w niekorzystnych warunkach atmosferycznych.

Dodam tylko, że powyższe pomiary dotyczyły auta załadowanego ładunkiem o wadze przekraczającej 700 kilogramów.

Oczywiście, jak to „X62-ka” zawieszenie ma nieco miękkie nastawy, co nie każdemu przypadnie do gustu. Na pewno też niewielu zwolenników będzie mieć też znana od lata słaba zwrotność Masterki.

Z racji, że platforma L3 to tak naprawdę podłoga z kabiną z „blaszki” o tej samej długości, mamy tutaj średnicę zawracania pomiędzy krawężnikami wynoszącą 15,7 metra. Oczywiście doświadczeni kierowcy sobie poradzą w węższych miejscach, choć czasem niezbędna będzie korekta połączona z cofaniem – no cóż, ten przednionapędowy wariant III generacji Mastera tak ma…

Cennik i wyposażenie

Cennik Renault Master w wariancie platforma do zabudowy zaczyna się od 119 500 zł netto za wersję silnikową 2.3 dCi 145 KM oraz wersję o długości L2 z niskim dachem.

W przypadku mocniejszego 165-konnego silnika i odmiany L3 z niskim dachem baza wyceniona została na 123 900 zł netto.

W serii Master wyposażony jest m.in. w elektryczne szyby w drzwiach oraz elektrycznie sterowane lusterka zewnętrzne, centralny zamek z sterowaniem z kluczyka, poduszkę powietrzną kierowcy czy przygotowanie do montażu radia.

Oznacza to, że za manualną klimatyzację czy system multimedialny R-Link Evolution z 7-calowym dotykowym trzeba dopłacić ekstra.

Do tego dodać trzeba zabudowę kontenerową, której cena oscylować będzie w granicach 50 000-60 000 zł netto – konkretna cena zależeć będzie oczywiście od konkretnej kompletacji zamówienia.

Cenowo zaczynamy się zbliżać do 200 000 złotych? No cóż, tanio już było…

Podsumowanie

Mnogość wariantów i możliwych do zamówienia zabudów, sprawdzona od lat konstrukcja silnika M9T, niskie spalanie oraz przystępna ciągle na tle konkurentów cena czy przestronna kabina – to tylko cześć zalet, które decydują o sukcesie Renault Master na polskim rynku nowych auto dostawczych.

Oczywiście należy dodać do tego również i inne argumenty, jak rozsianą gęsto po Polsce i Europie sieć autoryzowanych stacji serwisowych, ale i niezależne warsztaty też nie powinny mieć problemu z usunięciem na drodze większości usterek.

Z drugiej strony można nieco ponarzekać na przeciętnej jakości materiały wykończeniowe w kabinie, miękką charakterystykę zawieszenia czy kiepską średnicę zawracania przednionapędowych wariantów, zwłaszcza w wariancie L3.

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl

Podziel się: