Polscy klienci skarżą się na powtarzające się usterki w nowych Renault Master – serwisy ASO mają sobie nie radzić z usuwaniem awarii.
W ostatnim czasie na różnych grupach tematycznych na Facebooku pojawiały się informacje o ciągłych problemach z nowymi Renault Master.
Niepochlebne komentarze pojawiły się także pod postami na oficjalnym profilu Renault PRO+. Autorami tych wpisów byli głównie użytkownicy poliftowych modeli X62 z rocznika 2019 w górę.
Zobacz też: 9 dni czekali na pomoc Volkswagena po awarii Craftera
Jednym z internautów i współorganizatorów utworzenia wspólnego forum, gdzie wymieniają się swoimi doświadczeniami jest Witold Jeżowski.
On sam uskarża się na problemy z filtrem cząstek stałych, Adblue czy oprogramowaniem w swoim Masterze. – Czuje się oszukany i wynająłem nawet prawnika, który rozpoznaje możliwości w tej sprawie – zaznacza Witold Jeżowski.
Różne auta i serwisy, ale problemy te same
Kilku użytkowników poliftingowych Renault Master wysłało także maile na skrzynkę dostawczakiem.pl ze szczegółowym opisem swoich doświadczeń i sytuacjami, z jakimi przyszło im się zmierzyć przy naprawach gwarancyjnych.
Wśród nich jest Bogusław Zych, który ma problem ze 180-konnym Masterem L3H2 kupionym w lipcu 2020 roku.
– Pierwsza wizyta w krakowskim serwisie Renault Anndora przy mniej niż 1000 km przebiegu, około miesiąc po tym jak furgon został odebrany z salonu. Powodem był komunikat o kontroli układu wydechowego i wtryskowego. Włączył się tryb awaryjny, silnik stracił moc i miał ograniczoną prędkość – wymienia objawy Bogusław Zych.
– W autoryzowanym serwisie Renault mój Master przebywał około 3 tygodni, ale auto zastępcze dostałem tylko na 3 dni – pisze Pan Bogusław w mailu do dostawczakiem.pl, dodając, że później jego auto trafiło do serwisu przy przebiegu 10200 km.
– Na początku stycznia 2021 roku z tymi samymi co poprzednio komunikatami o usterkach Master znowu trafił do ASO. W serwisie auto stało równe 2 tygodnie. Mówili mi, że przeprogramowali komputer i coś zDPF. Spytałem się czy wpiszą to wszystko do książki serwisowej, to odpowiedzieli, że nie musza, ponieważ auto jest na gwarancji – wyjaśnia właściciel żółtej Masterki służącej jako pojazd zaopatrzenia sklepu wielobranżowego.
– Minęły równe dwa tygodnie od tego czasu i znów furgon trafił do serwisu z przebiegiem 11200 km z tymi samymi problemami – skontroluj układ wydechowy, skontroluj układ wtryskowy – relacjonuje pan Bogusław Zych, którego syn Karol zaczął wyszukiwać na grupach tematycznych na Facebooku innych użytkowników Masterek skarżących się na podobne usterki.
Zobacz też: VW e-Crafter – relacja Przemka z zimowej eksploatacji elektryka
Wśród klientów uskarżających się na ciągle wyświetlane komunikaty przez komputer pokładowy a co za tym idzie wielokrotne wizyty w serwisie uskarża się Paweł Bender z Warszawy.
– Odebrałem auto w czwartek. Pojechało w trasę i po 60 kilometrach zapalił się znowu ten sam błąd „Skontroluj układ wtrysku paliwa”. Wróciliśmy w piątek do serwisu. Po kilku dniach wydali mi auto i kazali obserwować – relacjonuje Paweł, którego biały furgon L3H2 codziennie powinien jeździć na stałej trasie Warszawa-Łódź, ale ostatnio częściej stoi w serwisie.
– Po odebraniu samochodu z serwisu po 80 kilometrach zapalił się znowu błąd „Sprawdź układ wtrysku paliwa” i po raz kolejny na lawecie auto pojechało do serwisu – wspomina właściciel Renault Master L3H2, dodając ironicznie, że jego samochód był już tyle razy holowany, że zna już wszystkie lawety z okolicy Warszawy.
Zastępczy pojazd tylko na 3 dni, potem trzeba wynajmować na swój koszt…
Kolejnym użytkownikiem uskarżającym się na nowego Mastera jest Mateusz Siejka, który wykorzystuje w swojej firmie samochody głównie na długich trasach.
– Moja autolaweta na podwoziu Renault Master jest z kwietnia 2020 roku i ma teraz przebieg 170 000 km. Przez ten czas wymieniono pompę AdBlue, wiązkę ABS, EGR, naprawiali skrzynię biegów, wgrywali z 5 razy soft.
– Do tego wymieniany był czujnik różnicy ciśnień, przy 5000 km czyścili DPF, a ostatnio wymieniali jeden wtrysk, bo się rozkręcił i mają sprawdzić czy resztę też trzeba wymienić – pisze Mateusz Siejka, właściciel firmy SIMAT z Krzepic dodając na koniec, że w ramach gwarancji uszczelniano też jeszcze pompę paliwa w jego autolawecie.
Zobacz też: Zepsuty Master i 22 dni czekania. Przewoźnik zrezygnował z Renault
– Ja już stratny jestem około 4000-5000 zł przez ten samochód, bo musiałem wynajmować inne autolawety do pracy. – Miałem wcześniej już 5 innych Masterów, ale ten jest ostatni – zarzeka się właściciel firmy SIMAT z Krzepic.
Co ciekawe, Mateusz narzeka też na zużycie oleju napędowego, a ma bezpośrednie porównanie z innym, nieco starszym X62. – Ogólnie ten nowy pali o 2-3 l paliwa więcej niż mój poprzedni Master z rocznika 2017, którego sprzedałem z przebiegiem 980 000 kilometrów – dodaje Mateusz Siejka.
Oficjalna odpowiedź Renault Polska:
Regularnie śledzimy wpisy naszych klientów na Facebooku i komentarze pod postami, a następnie nawiązujemy kontakt z każdą osobą zgłaszającą problem. Po otrzymaniu nr VIN i telefonu kontaktowego nasz Dział kontaktów z klientami pomaga w znalezieniu rozwiązania zaistniałej sytuacji.
Obecnie nasze wewnętrzne wskaźniki nie pokazują wzrostu ilości usterek w Masterze, za wyjątkiem tych związanych z określonymi warunkami użytkowania uniemożliwiającymi skuteczną automatyczną regenerację filtra cząstek stałych FAP.
Ta technologia jest konieczna do spełnienia aktualnych norm emisji spalin dla silników diesla, które w maksymalny sposób każą ograniczać niekorzystny wpływ jednostek spalinowych na środowisko.
To rozwiązanie nie funkcje prawidłowo, jeśli silnik jest często uruchamiany i eksploatowany z reguły tylko na krótkich odcinkach, charakterystycznych dla eksploatacji w warunkach miejskich.
Konieczność regeneracji filtra cząstek stałych, a więc wypalenia zatrzymanej w nim sadzy jest powszechna i nie odnosi się jedynie do Renault Master, ponieważ jest konsekwencją ogólnie stosowanych rozwiązań technicznych.
Z naszej strony rekomendujemy klientom, aby upewnili się, że co najmniej raz w miesiącu ich samochód jechał przez 15-20 minut z ustaloną prędkością 70-130 km/h, a jeśli nie miało to miejsca, wykonali taki przejazd. To skutecznie umożliwia automatyczne oczyszczenie filtra FAP i zapobiega powrotom do warsztatu.
Dwuletnia gwarancja bez limitu kilometrów, jaką jest objęte Renault Master, zapewnia klientom pewną ochronę, niezależnie od przebiegu pojazdu.
Janusz Chodyła
Attache prasowy Renault Polska
Źródło zdjęć: Czytelnicy dostawczakiem.pl