W Słońsku pod Sulęcinem młoda rowerzystka wjechała w chłodnię. Kierowca Iveco Daily pojechał dalej, ale to nie on stanie przed sądem.
Na początek chciałbym zaznaczyć, że prowadzący busa z agregatem miał po prostu szczęście. Szczęście, że policjanci wyjaśniający okoliczności tego zdarzenia przejrzeli nagrania z miejskiego monitoringu, który zarejestrował całe zajście w Słońsku.
Ale przejdźmy do faktów. We wtorek 15 marca kierujący Iveco Daily około godziny 7:00 jechał ulicą Sikorskiego. Przejeżdżając przez przejście dla pieszych (nie dla pieszych czy pieszych i rowerzystów) mężczyzna z busa nie zauważył, jak w prawy tył zabudowy wjechała 17-letnia rowerzystka. To też tłumaczy, że dostawczak pojechał po prostu dalej nawet nie zwalniając na chwilę.
Na zabezpieczonym nagraniu wideo widać, że nastolatka – jak potem ustalono – jechała rowerem do szkoły poruszając się chodnikiem a przy okazji w ogóle nie obserwowała otoczenia.
Potem bez rozglądania się młoda dziewczyna wjechała na przejście dla pieszych i po kolizji z chłodnią spada z roweru. Na szczęście 17-latce nic się nie stało groźnego. Po przewiezieniu do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim lekarze stwierdzili tylko stłuczenia.
Prowadzący Iveco Daily został przesłuchany i twierdził, że w ogóle nie był świadomy, że doszło do jakiejś niebezpiecznej sytuacji z jego udziałem. Na szczęście dzięki nagraniu z monitoringu to 17-latka będzie teraz odpowiadać przed sądem dla nieletnich.
Warto, aby każdy znał kodeks drogowy, a w tym przypadku (art. 26, punkt 3, podpunkt 3), gdzie zabrania się kierującemu rowerem jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
Co prawda są wyjątki i dotyczą sytuacji, kiedy:
- mamy pod opieką dziecko do 10 roku życia jadące rowerem
- minimalna szerokość chodnika wynosi nie mniej niż 2 metry, a do tego znajduje się przy drodze, po której można jechać z prędkością większą niż 50 kilometrów na godzinie. Ponadto w tym miejscu nie są wydzielone drogi rowerowe ani osobny pas ruchu
- warunki pogodowe stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla rowerzystów jadących po drodze (na przykład ulewy, śnieg, silny wiatr, gęsta mgła, gołoledź).
PS: Pytanie na koniec: czy gdyby nie monitoring, to policjanci daliby wiarę kierowcy, czy rowerzystce, która od razu zadzwoniła po rodziców a oni po policję? Czy gdyby nie to nagranie kierowca busa nie zostałby oskarżony o spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca kolizji?
Źródło zdjęć: Policja