Naprawdę to są już jaja! Po zważeniu okazało się, że tylko na tylnej osi Sprintera spoczywa nacisk 5600 kg. A bus miał 385 kg ładowności…
Inspektorzy z kłodzkiego oddziału ITD wytypowali do sprawdzenia Mercedesa Sprintera przewożącego jaja a dokładniej 56 000 sztuk.
Powodem kontroli było podejrzenie znacznego przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej busa realizującego międzynarodowy transport. Po zważeniu „906-tki” na bliźniakach i izolowanym kontenerem okazało się, że bus zamiast 3500 kg waży 7400 kg.
Warto odnotować fakt, że tylko na tylnej osi spoczywało 5600 kg (prawe bliźniaki 2900 kg, lewe 2750 kg), co – jak informują dolnośląscy „Krokodyle” – spowodowało utratę stabilności pojazdu i kłopoty z prowadzeniem auta ze względu na odciążanie przedniej osi przez ładunek umieszczony za osią tylną.
Ostatecznie inspektorzy ITD wobec tak rażącego naruszenia przepisów kategorycznie zakazali dalszej jazdy do czasu rozładowania nadmiaru towaru.
A z racji tego, że na Sprintera wydano wypis z licencji, wszczęto także postępowanie w sprawie ukarania przewoźnika karą administracyjną za przekroczenie DMC (powyżej 4200 kg to 2000 zł) oraz za braki w wymaganej dokumentacji transportowej.
Do tego z komunikatu wyczytać można, że i kierowca został ukarany podobnej wysokości mandatem karnym za dopuszczenie do tak drastycznego przeciążenia busa.
Na koniec warto dodać, że ładowność tej 5-tonówki zarejestrowanej na 3,5 tony, to według dowodu rejestracyjnego tylko 385 kg. Ciekawe, ile było tej realnej ładowności, ale tego się już nie dowiemy, bo dolnośląscy „Krokodyle” nie zdecydowali się na dodatkowe zważenie całkowicie rozładowanego Sprintera. Być może okazałoby się, że realnej ładowności po prostu ten pojazd nie ma przy takiej homologacji na N1…
Źródło zdjeć: WITD Wrocław
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
Jaja to są przepisy o samochodach ciężarowych do 3,5t, gdzie sprinter max blaszak na pojedynczym kole ma seryjnie 900kg ładowności. Każdy bus który wozi towary jest praktycznie zawsze przeładowany, a 2 tony ładunku na sprintera na pojedynczym kole to jest żadna ilość, można spokojnie jechać z prędkością autostradowa jeżeli samochód jest w 100% sprawny.
tak kolega miał Iveco Daily w wersji z kontenerem i problem jest taki że to auto już samo w sobie waży prawie 3 tony (w jego zabudowie) to to się mija z celem mieć taką dużą pake która można zmieścić tylko 500kg
te auta były robione z myślą o kategorii C
według mnie pojazdy typu sprinter, transit, Ducato, Iveco i pozostałe busy w specyfikacji 5T powinny być dopuszczone na kategorie B przecież auto i tak jest dostosowane podzespołami pod 5T a niczym nie różni się w prowadzeniu od busa 3.5T. A tak czytamy o takich głupich przypadkach że auto na zawieszeniu 5T ma 300kg ładowności bo właściciel musiał go zarejestrować na 3.5T żeby móc samemu jechać
Firmy rejestrują bysy na dmc do 3,5t nie z powodu kategori prawa jazdy B, DMC powyżej 3,5t to dodatkowe opłaty, za km (viatoll) a także obowiązek tachografu i zakazy jazdy np. w lecie w piąteki od 18 do 22, w soboty od 8 do 14 a w niedziele od 8 do 22 Ograniczenia są również w Niemczech, Czechach, Węgrach, Słowacji, Francji czy Włoszech oczywiście w różnych godzinach, ale w weekendy jest utrudnione poruszanie (oczywiście można przewozić produkty szybko psujące się, więc jajek też nie) Takie pojazdy nie mogą poruszać się szybciej niż 80 km/h. Jest to związane z niebezpieczeństwem, jakie może powstać na drodze. Duży ciężar pojazdu w razie zderzenia np. z samochodem osobowym może być przyczyną naprawdę tragicznego w skutkach wypadku. Mandat powinien wynosić 100zl za każdy 1 % przekroczenia dmc, gdyby za przekroczenie ładunku o 111% groziło 11100zł mandatu, to nie było by takich nieodpowiedzialnych i ryzykownych transportów
jaja to są te kretyńskie przepisy. te auta mają dmc 5000kg , 6500kg. tylko powtarzam mamy kretyńskie przepisy o dmc do 3,5t . Rozciągnąć B do 7,5t i zaraz problemu nie będzie , kasa z viaTOLL wpłynie a ITD będzie bezużyteczne w tej kwestii. Komu zależy żeby tak nie było? to już inna kwestia.
Z tym DMC 3.5t to rzeczywiście ten przepis traci sens, powinno się podnieść limit do 4.5t czy 5t.
Same auta osobowe elektryczne są dużo cięższe niż odpowiedniki spalinowe. Auta mają coraz więcej obowiązkowego wyposażenia dodatkowego, typu ESP czy inne, które też podnoszą masę.
Taki SUV elektryczny praktycznie już nie może holować przyczepy na prawo jazdy kat. B.
Samochody są coraz bezpieczniejsze więc spokojnie można by było ponieść limit DMC na 5 ton.
Podobnie jest z karetkami. 3200 sprinter z wyposażeniem medycznym + 5ć osób i już jest powyżej 3,5 i niestety trzeba jeździć na karetce z kat C….głupota do kwadratu.
Wolska PiS w pigułce. Przecież wszystkim się należy, więc o co chodzi?
Komentarze zamknięte.