38-letnia mieszkanka Łodzi uciekała busem przed policją. W kabinie znaleziono narkotyki a na pace paliwo niewiadomego pochodzenia.
Do zatrzymania kobiety doszło w czwartek 2 grudnia. Najpierw około godziny 7:30 rano kobieta w towarzystwie dwóch mężczyzn zatankowała Masterkę na jednej ze stacji w gminie Wolbórz pod Tomaszowem Mazowieckim i odjechała bez płacenia blisko 300 złotych za paliwo.
Jeden z pracowników stacji ruszył za busem. W międzyczasie z dostawczaka wysiadło dwóch pasażerów, ale kobieta pojechała dalej. W miejscowości Łazisko pracownik stacji zatrzymał się bezpośrednio za busem i wtedy kobieta uderzyła tyłem Masterki stojące za nią auto mocno je uszkadzając.
Podczas ucieczki w kierunku Ujazdu 38-latka natrafiła na kontrolę prędkości, ale pomimo początkowego zmniejszenia prędkości próbowała uciec.
Zobacz też: Chciał zaoszczędzić na lawecie – niesprawne Iveco Daily na DK 16
Ostatecznie policjanci zatrzymali kierującą na terenie jednej z firm w Łazisku. W kabinie znaleziono woreczek z amfetaminą a sama 38-latka potwierdziła, że jest po zażyciu tego narkotyku.
Szybko wyszło na jaw, że zamontowane w busie tablice rejestracyjne pochodziły z kradzieży a do tego znaleziono w aucie kilka kolejnych tablic, w tym część pocięta na drobne kawałki.
W ładowni znaleziono też kilkanaście plastikowych pojemników po paliwie. Ostatecznie Renault Master trafiło na policyjny parking.
Zatrzymana mieszkanka Łodzi, która miała już wcześniejszy konflikt z prawem, za przekroczenie dozwolonej prędkości oraz spowodowanie kolizji drogowej została ukarana mandatami karnymi.
Jednocześnie usłyszała ona również zarzut posiadania narkotyków i niezatrzymania się do kontroli drogowej za co grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak podkreślają śledczy, sprawa ma charakter rozwojowy. Teraz policjanci ustalają skąd pochodzą pozostałe tablice rejestracyjne ujawnione w pojeździe oraz czy nie były one wykorzystywane do popełnienia innych przestępstw lub wykroczeń.
Źródło zdjęcia: Policja