Ten Volkswagen to dobry przykład na to, że tuning niejedno ma imię. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia nawet z dwoma imionami: T4 i New Beetle.
Dla jednych to tandeta, innym pewnie się bardzo spodoba – widoczny na zdjęciach pojazd sfotografował w Berlinie kolega Miłosz. Czemu? Bo ten VW T4 z podwójną kabiną to bardzo ciekawy egzemplarz, i to z co najmniej kilku powodów.
Zobacz też: Złombol 2016 – dostawcze klasyki w drodze do Afryki
Po pierwsze oczywiście najbardziej rzuca się w oczy przeróbka tylnej części pojazdu, która zapożyczona została z modelu New Beetle (wersja sprzed faceliftingu).
Auto jest na niemieckich „blachach” i prawdopodobnie wykorzystywane jest jako laweta do przewozu motocykli crossowych, bo do wciągnięcia takiego jednośladu (około 100 kilogramów) na auto wystarczy dwóch mężczyzn. Do tego na zdjęciach widać punkty kotwiczenia pasów transportowych oraz platformę z aluminiowej blachy ryflowanej.
Poza tym właściciel zamontował w swoim Transporterze sporej wielkości 15-ramienne obręcze ze stopów lekkich, a nadwozie pomalowane zostało lakierem, który zmienia swoje odcienie w zależności od kąta patrzenia (tzw. kameleon).
Zobacz też: Test VW Caddy 2.0 TDI 4Motion 110 KM – furgon 4×4 (wideo, zdjęcia)
Czy wygląda to dobrze? Podejrzewam, że niektórzy uznają tą „T4-kę” za symbol tandety i złego gustu. Z drugiej strony znajdą się i tacy, którzy docenią pomysłowość i oryginalność tej przeróbki. Zdecydowana jednak większość zgodzi się jednak ze stwierdzeniem, że ciężko pozostać bez wobec tego Volkswagena obojętnym!
Źródło zdjęć: Facebook