Niestety to nie żart. Policja zatrzymała za szybkiego budowlańca, który był na bani a jego Transporter miał na felgach tzw. slicki.
Dziadowa Kłoda. To w tej spokojnej wsi położonej w województwie dolnośląskim nieopodal Oleśnicy zatrzymano w tym tygodniu jadącego za szybko kierowcę skrzyniowego Volkswagena Transportera.
Powodem kontroli było przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 30 km/h. Do tego prowadzący pojazd mężczyzna nie miał zapiętych pasów a na pace przewożono niezabezpieczone przed przemieszczeniem materiały budowlane, w tym aluminiowe profile.
Podczas sprawdzania stanu technicznego auta okazało się, że opony przedniej osi wyglądają niemal jak slicki stosowane w pojazdach wyścigowych.
O ile powyższe „niedociągnięcia” uznać trzeba za dosyć pospolite wykroczenia, to dalsza część kontroli zakończyła się poważnymi konsekwencjami dla 33-letniego kierowcy Volkswagena.
W pewnym momencie funkcjonariusze oleśnickiej „drogówki” wyczuli, że mężczyzny spożywał alkohol.
Policyjny alkomat wskazał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu a po chwili system informatyczny wykazał, że 33-latek stracił uprawnienia do kierowania pojazdami za uwagi na wcześniejszą jazdę pod wpływem alkoholu.
Ostatecznie kontrola w Dziadowej Kłodzie zakończyła się naliczeniem pijanemu kierowcy VW 48 punktów karnych. Do tego policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny dostawczaka. Niebawem mieszkaniec powiatu kępińskiego stanie przed sądem za popełnione czyny karalne. Według kodeksu karnego grozi mu nawet kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło zdjęć: Policja