Drogie spotkanie z „drogówką” – waga poza limitem dla tej serii

Drogie spotkanie z „drogówką” – waga poza limitem dla tej serii

Bardzo drogie w skutkach okazało się spotkanie kierowcy busa z „drogówką”. Realna waga była poza limitem przewidzianym dla tej serii Daily.

Policjanci „drogówki” w czwartek 1 sierpnia podczas patrolu zwrócili uwagę na jadący ulicą Bankową w Jeleniej Górze furgon na bliźniaczych kołach na tylnej osi.

Iveco Daily już z daleka wyglądało na przeładowane, więc funkcjonariusze skierowali przewożącą napoje „blaszkę” na wagę posiadającą legalizację, gdzie dokonano pomiary rzeczywistej masy pojazdu wraz z ładunkiem.

Jak się okazało doświadczeni policjanci nie mylili się – pomimo dopuszczalnej masy całkowitej na poziomie 3500 kg poddany kontroli dostawczak ważył 7400 kg, czyli o 3900 kg więcej niż powinien.

Wynik 7400 kg w zasadzie przekracza w ogóle DMC stosowane w dotychczas oferowanej rodzinie Iveco Daily – nigdy limit wagowy tej serii modelowej nie przekroczył 7200 kg.

Kierowca ukarany został najwyższym możliwym mandatem karnym w wysokości 3000 złotych oraz zakazano dalszej jazdy do czasu przeładowania nadmiaru towaru na inny pojazd.

Na koniec warto przypomnieć, że widoczny na zdjęciach Dajlak to typoszereg produkowany w latach 1999-2006 a maksymalne DMC, z jakim wychodził ten model z fabryki to 6500 kg. Ale nie oznacza to, że na zdjęciach z kontroli to właśnie ten 6,5-tonowy wariant a raczej to maksymalnie 5-tonówka.

W każdym razie na tym przykładzie ewidentnie widać, że niektórym firmom bardziej opłaca się płacić mandaty jeżdżąc przeładowanymi i kilka ton busami, niż płacić za eTOLL, obsługę tachografu (legalizacja co 2 lata, serwis itp.) a nawet utrzymywać kierowców z kategorią C.

Niestety, w najgorszej sytuacji jest w tym wypadku kierowca. I nie chodzi tutaj o te nawet 3000 złotych, bo na mandat w większości wypadków da szef firmy, ale o konsekwencje wypadku. W sądzie to nie szef czy kierownik logistyki w przedsiębiorstwie będzie sądzony a właśnie kierowca. A ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania z tytułu OC (UFG zastosuje tzw. regres) i to kierowca będzie finansowo odpowiadał za poniesione szkody materialne i uszczerbek na zdrowiu ofiar.

Bo to dokładnie taka sama sytuacja, jak z pijanym kierowcą – przeciążony o kilka ton pojazd też niby ma OC, ale w ogólnych warunkach ubezpieczenia na pewno widnieje adnotacja o tym, że samochód powinien być użytkowany zgodnie z przeznaczeniem i z uwzględnieniem parametrów technicznych.

Źródło zdjęć: Policja

Podziel się: