Zatrzymane na niemieckiej drodze B31 Renault Master ważyło prawie 6 ton a ładunek spięto dwoma pasami. Kara dla kierowcy i załadowcy.
Policja we Fryburgu poinformowała, że w czwartek 16 lutego około 15:40 funkcjonariusze „drogówki” zwrócili uwagę na litewską międzynarodówkę, która „sprawiała wrażenie przeciążonej ze względu na wybrzuszone opony, poziome resory piórowe i ogólnie nisko zawieszone nadwozie pojazdu”.
Renault Master zostało zatrzymane na zjeździe na Freiburg-Lehen i poddane kontroli wraz z ważeniem. Jak się okazało na pace busa znajdował się m.in. młot hydrauliczny, który zabezpieczono na czas transportu jednym pasem.
Kontrola wagowa wykazała przekroczenie 3,5-tonowego DMC o 65%, co daje wynik na poziomie 5880 kg. Po sprawdzeniu dokumentów przewozowych wyszło, że do pierwszego zlecenia dodano w tzw. doładunku wspomniany młot hydrauliczny.
Ostatecznie zatrzymany litewski kierowca otrzymał grzywnę w wysokości 495 euro i taką samą karą obarczona została firma, która wykonała załadunek ciężkiego młota.
Oczywiście prowadzącemu auto zabroniono dalszej jazdy do momentu przeniesienia hydraulicznego urządzenia na inny pojazd.
Źródło zdjęć: Polizei
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
Mam nadzieję, że kilku inspektorów ITD czyta ten artykuł i taka praktyka przeniesie się również na rynek krajowy. Nie chcę tutaj stawiać przewoźnika jako 'tego poszkodowanego’ ale spedycje czy nadawcy też mają swoje za uszami niejednokrotnie dobrze wiedząc co i o ile przeładowali, bo przecież taniej, a jak przewoźnik się zbuntuje to mamy 10 innych. Może jak obie strony będą miały za sobą bat ITD to trochę się poprawi.
Z tym, że to też musiałoby być rozszerzone o konieczność udowodnienia przez spedycję/nadawcę że nie miał udziału w przeładowaniu pojazdu – np. wysyłając dowód skan dowodu rejestracyjnego od przewoźnika który został podstawiony na załadunek. W przeciwnym razie powołując się na zapisy ze zleceń pt. 'przewoźnik podstawi samochód odpowiedni do przewożonego ładunku’ te kary od ITD i tak będą cedowane na przewoźnika.
Trochę chaotycznie opisałem o co mi chodzi z tym udowodnieniem braku udziału. Najprościej rzecz ujmując
Zlecenie transportowe (lub przed) = wysłanie CEIDG, licencji + dowód rejestracyjny awizowanego pojazdu. Jeżeli ładowność w dowodzie jest zgodna ze zleconym ładunkiem ale pojazd i tak jest przeładowany, czy to z powodu zawyżonej ładowności w dowodzie (co wiemy że jest częste) lub kilku doładunków o których zleceniodawca mógł nie wiedzieć = spedycja/nadawca zwolnieni z kary ITD.
ALE jeżeli ładowność w dowodzie nie była zgodna z parametrami ładunku to kara solidarnie na spedycję, nadawcę i przewoźnika