Ile w Polsce trzeba czekać na nowe auta dostawcze?

Ile w Polsce trzeba czekać na nowe auta dostawcze?

Braki półprzewodników i przestoje w fabrykach – podpytałem ostatnio kilku handlowców ile w Polsce trzeba czekać na nowe auta dostawcze.

Od ponad pół roku (jak nie dłużej) słychać zewsząd o braku półprzewodników niezbędnych w produkcji współczesnych samochodów osobowych, ale też i użytkowych, w tym dostawczych czy ciężarowych.

Wstrzymywanie pracy całych zakładów oraz kolejne zawirowania w dostawach kolejnych komponentów powoduje coraz dłuższy okres oczekiwania pomiędzy zamówieniem przez klienta pojazdu a jego odbiorem.

Reklama

Bo, co podkreślają sami handlowcy, część klientów poza irytacja, gotowa jest czekać nawet te 9 miesięcy na swój samochód, jednak nikt nie jest w stanie dać gwarancji, czy na pewno w podanym przez dealera terminie w salonie pojawi się zamówiona „blaszka” czy 9-osobowy minibus do przewozów międzynarodowych.

Zobacz też: Wstrzymana produkcja Volkswagena Craftera i MAN-a TGE

Dostępne od ręki? To akurat zdjęcie z opasłego archiwum dostawczakiem.pl. Teraz w zasadzie gołym okiem widać, że place u dealerów świecą pustkami.

Aktualnie w środowisku handlowców, którzy zawsze mogli liczyć na różne premie sprzedażowe i powiązane z tym profity, narasta bezradność i frustracja.

– Teoria chaosu to najlepsze sformułowanie na to, co tam się dzieje. Chcą wyników, ale nie produkują, nikt już nie potwierdza niczego emailem, jeżeli chodzi o produkcję. Nawet jeżeli chodzi o floty! – wyjaśnia jeden z handlowców Opla.

– Przykładowo 9-osobowe Vivaro jest mocno nieprzewidywalne. Wszystko ręcznie jest podobno wrzucane do produkcji. Jeden klient zamówił kilka sztuk Vivaro i cześć samochodów wydaliśmy na początku października, kolejne auto będzie już w grudniu, a następne może dopiero w maju 2022.

Z kolei przedstawiciel dealera oferującego pojazdy Mercedes-Benz Vans twierdzi, że ostatnio auta produkują się zgodnie z planem. – To co miało być w listopadzie to wyprodukowali, ale jak klient chce coś zamówić, to produkcja planowana jest na styczeń-luty, jednak czy nie będzie poślizgów to nikt tego nie wie – podkreśla mój rozmówca.

W przypadku marki Volkswagen Samochody Dostawcze na najmniejsze z gamy Caddy Cargo czas oczekiwania to lipiec 2022, a większy T6.1 w odmianie furgon powinien być też do odebrania w lipcu przyszłego roku. Volkswagen Crafter, którego jedyny zakład produkcyjny znajduje się w Białężycach pod Wrześnią, dostępny mógłby być – czy to podwozie pod zabudowę czy furgon – dopiero w sierpniu 2022.

Zobacz też: Peugeot Boxer L4H3 – pierwszy bus wyprodukowany w Gliwicach

W przypadku gamy modelowej Fiat Professional różnica w oczekiwaniu pomiędzy Ducato z nowym silnikiem 2.2 MultiJet3 a bezemisyjnym E-Ducato sięga 3-4 miesięcy na korzyść elektryka.

Nie lepsza sytuacja jest u dealerów Citroëna. – Na chwilę obecną klienci muszą czekać na Jumpera rok czasu, chociaż Berlingo w wersji van powinno być „już” na czerwiec – wyjaśnia przedstawiciel dealera marki Citroën, dodając, że samochody zelektryfikowane mają podany ten sam termin, jednak ich produkcja ma być traktowana priorytetowo.

Podobny wniosek odnośnie elektrycznych modeli nasuwa się, kiedy zapytałem o terminy dostawy nowych modeli marki Fiat Professional.

– Bezemisyjne E-Ducato powinno być w 3-4 miesiące, bo są wolne sloty na produkcji, ale na spalinowe wersje tego modelu klienci będą musieli poczekać do czerwca 2022 roku – wyjaśnia przedstawicieli dealera oferującego m.in. pojazdy Fiat Professional, który przy okazji potwierdza, że na dniach ma być też możliwość zamawiania nowego Scudo, ale na start ma być bardzo ograniczona ilość z produkcją na maj.

Zobacz też: Fiat Ducato 2021 2.2 MultiJet3 – pierwsza jazda testowa

Wszystkie podawane w artykule terminy dotyczą „gołych” furgonów, czy podwozi pod zabudowę. A przecież spora część klientów potrzebuje konkretnych adaptacji, co wydłuży odbiór np. vana z zabudową warsztatową o kolejne długie tygodnie.

W niemal identycznej sytuacji są klienci, którzy chcieliby zamówić któregoś z rodziny modelowej Transita.

– Na dzień dzisiejszy czas oczekiwania na samochody dostawcze to około 10-12 miesięcy – mówi handlowiec Forda. – Może w nowym roku się coś poprawi, ale teraz na salonie od jakichś 6-7 miesięcy nie mamy nic. Auta, które do nas zjeżdżają to samochody już dawno sprzedane – dodaje pracownik jednego z dealerów Forda w centralnej Polsce.

Cześć moich informatorów zapytana, o to kiedy sytuacja w segmencie LCV wróci do normy, nie potrafią precyzyjnie odpowiedzieć, ale raczej cały 2022 rok będzie trudny nie tylko dla klientów poszukujących nowych dostawczaków do firmy, ale i dla handlowców.

A rankingi sprzedażowe będą wygrywać nie te marki, które oferują najlepszy produkt czy usługi posprzedażowe, lecz ten importer, który zapewni dostępność swoich modeli.

Źródło zdjęć: dostawczakiem.pl

Podziel się: