Fiat Ducato MY2021 zaskakuje pozytywnie nowym silnikiem 2.2 MultiJet3 i wyposażeniem, ale część wad odziedziczył w genach po poprzednikach.
Czasy są niepewne. Pandemia, problemy z półprzewodnikami czy zapowiedzi wprowadzenia zakazów produkcji silników spalinowych na terenie Unii Europejskiej na pewno każą koncernom motoryzacyjnym ostrożniej podchodzić do swoich planów a co za tym idzie i wydatków.
Zobacz też: Fiat Ducato z fabryki w Gliwicach – produkcja od 2022 roku
Taką zachowawczą taktykę przyjął także Stellantis. Należąca do tego koncernu marka Fiat Professional zaprezentowała kolejne wcielenie modelu Ducato, którego pierwsza generacja zadebiutowała równo 40 lat temu.
W przypadku Fiata Ducato MY2021 klienci będą więc mieć do wyboru te same wersje nadwoziowe i podwoziowe, co w dotychczas oferowanej serii 7.
Finalnie mamy więc tutaj znaną od 2006 roku konstrukcję, która podczas ostatniej kuracji odmładzającej otrzymała drobne zmiany stylistyczne, ale pod maską zamiast jednostek F1A od Iveco zamontowano nowe silniki 2.2 MultiJet3, a na liście wyposażenia debiutują nowoczesne układy asystujące kierowcy.
Ducato MY2021 – z dużym logotypem i nową deską rozdzielczą
W trakcie prezentacji we włoskim Balocco usytuowanym pomiędzy Turynem a Mediolanem miałem okazję pojeździć najnowszym wcieleniem Fiata Ducato w wersji L2H2.
Już z daleka najnowszą serię 8 poznać można po dużym emblemacie na osłonie chłodnicy, jednak zmiany objęły też pokrywę silnika i dolną część zderzaka.
Prezentowana na zdjęciach „blaszka” w całkiem nowym kolorze Lanzarote Grey wyposażona została w reflektory Full LED Technology, które mają dawać do 30% więcej światła niż dotychczas stosowane lampy halogenowe.