Od 2024 roku Citroen Jumper jak i Peugeot Boxer dostępne będą z silnikami Diesla 2.2 MulitiJet3 i skrzyniami biegów z Fiata Ducato.
W poniedziałek 23 października Stellantis Pro, czyli nowa submarka odpowiadająca za pojazdy użytkowe w ramach koncernu Stellantis, zaprezentowała informacje dotyczące 12 modeli ze wszystkich segmentów samochodów dostawczych marek Citroën, Fiat Professional, Opel, Peugeot i Vauxhall.
I wczoraj napisałem newsa o najnowszym wariancie elektrycznego Fiata E-Ducato. Część z Czytelników dopytywała o ładowność takiego pojazdu, ale z oficjalnego komunikatu się tego nie dało wyczytać.
Dziś chciałem napisać, że na stronie dla mediów Citroena pojawia się informacja o tym, że „… akumulatory trakcyjne o pojemności 37 i 70 kWh zostały zastąpione jednym modelem o pojemności 110 kWh, zapewniającym ë-Jumperowi zasięg do 420 km”. Ale ani słowa o tym, że dotyczyć to ma wariantu z homologacją N2 (podejrzewam DMC na poziomie 4250 kg), bo tak podał z kolei w komunikacie Fiat Professional.
Z kolei na stronie dla mediów Peugeot podaje, że „…umiejscowienie akumulatora trakcyjnego pod podłogą pozwoliło zachować niezmienioną przestrzeń ładunkową, która może wynosić do 17 m3 przy ładowności do 1.500 kg.” Jednak i w tym momencie nie wiadomo czy to dotyczy wersji N2.
Szczerze? Dawno nie widziałem tak niespójnych i niemal zaprzeczających sobie komunikatów dla prasy motoryzacyjnej. No ale do rzeczy.
W każdym z przekazów pojawiała się informacja, że poza elektryczną wersją o mocy 270 KM dla E-Ducato, E-Boxera i ë-Jumperze (w Fiacie podają 410 Nm a Peugeocie i Citroenie maksymalny moment obrotowy to 400 Nm) duże dostawczaki od Stellantis Pro mają mieć te same 2.2-litrowe silniki wysokoprężne o mocach 120, 140 oraz 180 KM.
Unifikacja dotyczyć ma też przekładni i w Jumperze oraz Boxerze – zatem klienci będą mogli wybrać pomiędzy 6-biegową manualną skrzynią lub nowym 8-stopniowym „automatem” (dla wariantów 140 oraz 180 KM).
Idąc dalej sytuacja wygląda tak, że dotychczasowe jednostki 2.2 Blue HDi (pojemność 2179 ccm) zostaną zastąpione konstrukcjami stosowanymi od 2021 roku w Fiatach Ducato. To też 4-cylindrowe rzędowe turbodiesle, ale o pojemności 2184 ccm i na pasku rozrządu.
I właśnie ten pasek rozrządu sprawia obecnym użytkownikom Ducato serii 8. sporo problemów. Pisałem już o przypadkach pęknięć tychże pasków przy przebiegach poniżej 100 000 km oraz o tym, że producent zaleca jego wymianę co 60 000 km!
Według zaleceń producenta należy wymieniać pasek napędu rozrządu co 5 lat lub co 144.000 km, lecz „w przypadku uciążliwej eksploatacji pojazdu (holowanie przyczepy, jazda po zakurzonych drogach, szczególnie niekorzystne warunki pogodowe, bardzo surowe lub bardzo wysokie temperatury przez dłuższy czas, jazda po mieście, silnik często/długo na obrotach biegu jałowego) pasek należy wymieniać co 3 lata lub maksymalnie co 60.000 km.”
Niestety, kolejny Czytelnik podesłał też mail wskazujący, że ASO życzą sobie za kompletną wymianę takiego rozrządu z napinaczem itd. jakieś 5000 zł brutto.
A takie sumy, w przypadku pojazdów użytkowych robiących rocznie po 100 000 km, oznacza niebotycznie wysokie koszty eksploatacji takiego busa z silnikiem 2184 ccm, który – notabene – początkowo montowany był w Jeepie Cherokee.
W każdym razie mogę domyślać się, że w 2024 roku spalinowe wersje Jumpera i Boxera otrzymają nowe deski rozdzielcze i kierownice znane już z poliftowego Fiata Ducato wraz z systemami bezpieczeństwa ADAS (m.in. aktywny tempomat czy system rozpoznawania znaków drogowych) i elementami wyposażenia niedostępnymi dotychczas dla Jumpera i Boxera (np. bezkluczykowy dostęp lub indukcyjna ładowarka dla smartfonów).
I na koniec mała ciekawostka: pod koniec września Przemek – stały Czytelnik dostawczakiem.pl – podesłał kilka zdjęć przedstawiający kilka zakamuflowanych furgonów jadących na autotransporterze najprawdopodobniej z zakładów Stellantis Gliwice, gdzie produkowane są Jumpery i Boxery.
Pisałem już o tym, że śląska fabryka chce rozpocząć też wytwarzanie elektrycznych wariantów typoszeregu X250 (już sam w sumie nie wiem czy to jeszcze X250), więc to najprawdopodobniej jedne z pierwszych sztuk takich eLCV z gliwickiej montowni a kamuflaż na przednim pasie oraz tylnych lampach oznaczać może najpewniej, że to były te elektryki z nowym pasem przednim,, które pojawić się mają na rynku w 2024 roku.
PS: Widoczny na zdjęciu głównym Citroen Jumper to wersja elektryczna, czyli e-Jumper. I nie po przeczytaniu po kilka razy informacji prasowej nie wiem, czy spalinowe warianty też otrzymają zmodyfikowany pas przedni (według mnie nie, bo taki aerodynamiczny grill mocno ograniczyłby przepływ powietrza do chłodnicy, której w elektryku po prostu nie ma).
Źródło zdjęć: Stellantis, Przemek (i się wyjaśniło, dziękuję!)
Odpowiedzi
Napisz tu swoją opinię
homologacja n2 to koniecznosc oplacania viatolla a nade wszystko musisz miec licencje na przewóz krajowy czyli podlegasz w całości pod ustawe o transporcie drogowym z wszystimi konsekwencjami.
Komentarze zamknięte.