Pod Słupskiem kierowca MAN-em TGE przekroczył prędkość. Spotkanie z „drogówką” kosztowało go 5000 zł. Stracił też prawo jazdy.
W czwartek 6 kwietnia patrol „drogówki” ze Słupska prowadził pomiar prędkości na drodze wojewódzkiej nr 210. Wśród zatrzymanych za zbyt szybką jazdę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h kierujący dostawczym MAN-em TGE jechał w stronę Bytowa z prędkością 123 km/h.
Według oficjalnego taryfikatora za przekroczenie prędkości o ponad 71 km/h – w tym wypadku było to przekroczenie o 73 km/h – prowadzący skrzyniowego MAN-a ukarany został mandatem karnym w wysokości 5000 złotych a jego konto powiększyło się o 15 punktów.
Okazało się bowiem, że 36-letni mieszkaniec Bydgoszczy już wcześniej dopuścił się przekroczenia prędkości o ponad 30 km/h, więc został potraktowany, jako tzw. kierowca recydywista.
W myśl obowiązujących od 17 września 2022 roku przepisów prawa, jeżeli prowadzący pojazd przekroczy prędkość o ponad 31 km/h w ciągu dwóch lat, grzywna za to wykroczenie ulegnie podwojeniu.
I w ten oto sposób w taryfikatorze pojawiły się podwójne stawki wysokości mandatów za przekroczenie dopuszczalnej prędkości i wygląda to następująco:
- o 31–40 km/h – 800 zł/1600 zł
- o 41–50 km/h – 1000 zł/2000 zł
- o 51–60 km/h – 1500 zł/3000 zł
- o 61–70 km/h – 2000 zł/4000 zł
- o 71 km/h i więcej – 2500 zł/5000 zł
Do tego z racji, że do przekroczenia prędkości doszło w terenie zabudowanym a sprawca w tym miejscu jechał szybciej o grubo ponad 51 km/h, policjanci ze Słupska zatrzymali 36-latkowi prawo jazdy.
Na koniec warto też przypomnieć, iż od punkty karne na koncie kierowcy widnieją przez dwa lata i znikają po dwóch latach, jeżeli są opłacone, a nie od daty popełnienia wykroczenia, jak miało to miejsce przed 2022 rokiem.